Miasto nie chce wysypiska. Co na to marszałek?

Miasto nie chce wysypiska. Co na to marszałek?
Widok na hałdę od strony ul. StacyjnejFot. Mariusz Banduch

Urząd Miasta już po raz drugi negatywnie zaopiniował kontrowersyjny pomysł utworzenia składowiska odpadów na terenie po Hucie Kościuszko.

Prywatny przedsiębiorca ubiega się o zezwolenie na prowadzenie działalności na hałdzie pomiędzy ulicami Nową, Stacyjną i Legnicką. Decyzję w tej sprawie wydaje Marszałek Województwa, ale procedura wymaga także opinii miasta.

Hałda między ulicami Nową, Stacyjna i Legnicką. | fot.: maps.google.com

Urząd Miasta w Chorzowie odniósł się negatywnie do sprawy już w marcu bieżącego roku, podkreślając, że miasto nie będzie miało pełnej kontroli nad rodzajem zbieranych odpadów.

Przedsiębiorca odwołał się od tej opinii do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. We wrześniu Urząd Miasta wydał kolejną negatywną opinię, na którą przedsiębiorca po raz kolejny złożył zażalenie. SKO zwróciło sprawę do ponownego rozpatrzenia. Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie, miasto podtrzyma negatywne stanowisko.

– Jesteśmy przeciwni pomysłowi utworzenia składowiska. Mówimy o części Chorzowa, która będzie się dynamicznie zmieniać. W okolicy powstanie Muzeum Hutnictwa, chcemy także przebudować sieć dróg i poprawić komunikację. Organizacja na tym obszarze punktu zbierania odpadów to fatalny pomysł. Decyzja niestety nie należy do nas, ale mamy nadzieję, że marszałek weźmie pod uwagę nasze argumenty. Teren powinien zostać przywrócony pod działalność gospodarczą, a nie stać się składowiskiem odpadów zwożonych do Chorzowa – wyjaśnia Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa