Grupy kibicowskie „Niebieskich” bojkotują władze spółki Ruch Chorzów SA. Jednocześnie domagają się rozpoczęcia budowy nowego stadionu. Jeśli do 31 sierpnia nie zostanie ogłoszony przetarg na wykonawcę, to 5 września fani zorganizują manifestację.
Kilka dni temu grupy kibicowskie Ruchu (m.in. stowarzyszenie Wielki Ruch i Ultras Niebiescy) ogłosiły bojkot władz klubu. To pokłosie ostatnich wydarzeń na Cichej. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
W sobotnie popołudnie na nowym rynku odbyło się spotkanie sympatyków „Niebieskich”. Wzięło w nim udział ok. 700 osób. Do kibiców zwrócił się Szymon Michałek – twórca i organizator sektora rodzinnego, który niedawno brał udział w konkursie na prezesa „Niebieskich” (ostatecznie nim nie został).
Michałek wyjaśniał, na czym polegać ma bojkot. Grupy kibicowskie nie będą uczestniczyć w meczach rozgrywanych na Cichej, ich członkowie powstrzymają się także od zakupu klubowych gadżetów.
– Bojkotujemy bilety, karnety i gadżety, żeby nie zapewniać im (władzom Ruchu – przyp. red.) wpływów, ale będziemy też rozdawali ulotki informujące o tym, żeby dlaczego nie chodzimy na mecze. Będziemy także uważali, żeby przy stadionie było bezpiecznie – podkreślał.
Szymon Michałek wyjaśnił, że bojkot nie jest wymierzony w drużynę ani trenera Łukasza Beretę (ten ostatni został przecież wytypowany przez kibiców). – To, że nie wspieramy Ruchu, nie znaczy, że nie możemy pomagać trenerowi Berecie. To jest człowiek od nas, stoimy za nim i za piłkarzami. Jak będą w klubie problemy, to cała drużyna Ruchu ma nas za sobą. To nie jest bojkot przeciwko nim.
Fani będą wspierać „Niebieskich” na wyjazdach. Natomiast w Chorzowie zamierzają chodzić na mecze UKS Ruch Chorzów, który ostatni sezon spędził w Klasie B.
Jednocześnie Michałek zapewnił, że fani nie odpuszczą tematu nowego stadionu przy Cichej. On sam zasiada w Komisji Przetargowej. Przypomnijmy, że do 31 sierpnia ma zostać ogłoszony przetarg na generalnego wykonawcę stadionu.
Jeśli termin nie zostanie dotrzymany, wówczas sympatycy Ruchu zapowiadają manifestację przed chorzowskim ratuszem.
– Kibice zdecydowali się nie czekać dłużej, tylko złożyć dokumenty do Urzędu Miasta. Manifestacja w sprawie stadionu odbędzie się w czwartek 5 września. Choć… wcale nie musi dojść do skutku. Nie dojdzie, jeśli do 31 sierpnia zostanie rozpisany przetarg na wykonawcę – kontynuował Szymon Michałek.
Co ciekawe, w spotkaniu kibiców na rynku uczestniczył konkurent Szymona Michałka w rywalizacji o fotel prezesa Ruchu Marcin Waszczuk (ostatecznie od kilku dni pełni funkcję wiceprezesa). Nie zabrał jednak głosu. Kibice już wcześniej apelowali, by do tego nie dopuścić.
Kilka dni temu w wywiadzie dla „Sportu” Waszczuk apelował do kibiców „Niebieskich” o odwołanie bojkotu. – Namawiam i będę namawiał kibiców, by usiąść przy stole. Jeszcze nie jest za późno. Bojkot zawsze można zawiesić, odwołać, warunkować od wyników sportowych czy ciągłości finansowej (…) Apeluję: nie róbcie tego, Bracia Kibice! Nie bojkotujcie! Gra przy pustych trybunach w naszej ojcowiźnie, naszym chorzowskim heimacie, wpłynie na wyniki osiągane przez ten odmłodzony zespół, na którego budowę trener Łukasz Bereta ma niewiele czasu. Nie uderzajmy w samych siebie – mówił Waszczuk.