KPR Ruch przegrał na inaugurację zawodowej Superligi ze Startem Elbląg, a w drugiej kolejce poprzeczka wędruje w górę. 14 września do Chorzowa przyjeżdża mistrz Polski MKS Perła Lublin.
Według terminarza PGNiG Superligi Kobiet szczypiornistki KPR Ruch Chorzów miały w ten weekend zagrać w Lublinie. Jednak MKS Perła wystąpił o zamianę gospodarza. Obie ekipy zmierzą się więc w hali MORiS, w sobotę, 14 września. Mecz rozpocznie się o godz. 20.00, bo wcześniej w tym samym miejscu odbędzie się spotkanie futsalowej Ekstraklasy Clearex Chorzów – Piast Gliwice.
Czytaj także: Clearex – Piast. Chorzowianie wyładują złość w derbach?
Piłkarki ręczne z Chorzowa staną przed arcytrudnym zadaniem. Zespół prowadzony przez Roberta Lisa jest naszpikowany gwiazdami. Aż osiem zawodniczek z Lublina otrzymało powołania do reprezentacji na mecze eliminacji mistrzostw Europy 2020, a trzy kolejne do kadry B. W pierwszej kolejce MKS Perła wygrał z Piłką Ręczną Koszalin 28:25.
– Wiemy, z jakim zespołem przyjdzie nam się zmierzyć. Nie znaczy to jednak, że już przed meczem pogodziłyśmy się z porażką. Może to Lublin będzie mieć słabszy dzień, a my pokażemy chorzowski charakter. W przeszłości Perła czasami nie prezentowała w Chorzowie tego samego co u siebie. Tanio skóry nie sprzedamy, 60 minut przed nami, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Po cichu liczę na niespodziankę, może jakiś punkt uda nam się zdobyć – uśmiecha się Karolina Jasinowska, obrotowa „Niebieskich”.
Doświadczona zawodniczka powróciła w miniony weekend na boiska Superligi po urlopie macierzyńskim. Jak przyznaje, pierwszy mecz – ze Startem Elbląg – był dla niej dużym przeżyciem.
– Gdy wznowiłam treningi, powiedziałam sobie: „Zobaczymy, co to będzie”. Bardzo się cieszę, że wróciłam i trener dał mi szansę w pierwszym meczu. Szkoda tylko, że nie wygrałyśmy ze Startem – dodaje Jasinowska.
Chorzowianki uległy drużynie z Elbląga 20:30. – Nieco za łatwo – taką opinię można było usłyszeć w kuluarach po inauguracji.
– Musimy pamiętać o tym, że zawodowa Superliga to elita elit. Tu nie ma słabych rywali i nikt nikomu punktów za darmo nie odda – przypomina Krzysztof Zioło, wiceprezes Ruchu. – W meczu ze Startem przytrafił nam się przestój, na który nie umieliśmy zareagować. Musimy też poprawić skuteczność z rzutów karnych. Tylko trzy gole z ośmiu prób to słaby wynik – dodaje.
Przypomnijmy, że w zawodowej Superlidze „Niebieskie” mają jedynie siedmiu rywali. Po pierwszej kolejce podopieczne Marko Brezicia zamykają tabelę. Najsłabszy zespół po 28 kolejkach (czterech rundach) opuści elitę.