Niedzielne popołudnie w Chorzowskim Freestyle Parku przybrało dramatyczny obrót. Przy wyjściu z szatni matka 8 miesięcznej dziewczynki zobaczyła, że dziecko przestało oddychać. Szybka reakcja świadków zapobiegła tragedii.
Sytuacja miała miejsce w niedzielę 3 listopada około godziny 14:00. Matka wychodząc z szatni zauważyła, że jej córka nie oddycha. Zaczęła wołać o pomoc, z którą natychmiast ruszyli pracownicy Freestyle Parku. Poklepywanie niemowlęcia po plecach nie przywróciło oddechu, dlatego Michał Starzyński, właściciel obiektu, przystąpił do reanimacji. W międzyczasie wezwano karetkę, jednak akcja reanimacyjna zakończyła się sukcesem – gdy ratownicy medyczni dojechali na miejsce zdarzenia, dziewczynka już oddychała.
Dziecko pozostawało bez tlenu około 5 min. Po przyjeździe karetki została przewieziona do szpitala przy ul. Truchana. Jej stan okazał się na tyle dobry, że przeniesiono ją z SOR-u na oddział niemowlęcy, gdzie pozostała na obserwacji.
– Kiedy dziecko trafiło do szpitala, było już w dobrym stanie. Obecnie przechodzi badania i pozostaje pod obserwacją na oddziale niemowlęcym. Jeżeli nie będzie ku temu przeciwwskazań, w najbliższych dniach powinno już wrócić do domu – mówi Kamil Nowak, rzecznik prasowy ZSM.