Załatwili Leszno w niespełna minutę. Clearex znów wiceliderem!

Załatwili Leszno w niespełna minutę. Clearex znów wiceliderem!
Sebastian Leszczak zdobył bramki nr 13 i 14 w tym sezonie. Obie były bardzo efektowneFot. Adrian Ślązok

W ciągu 57 sekund futsalowcy Cleareksu zadali trzy ciosy beniaminkowi Ekstraklasy GI Malepszy Futsal Leszno, a po przerwie wynik ustalił Sebastian Leszczak. Chorzowianie wrócili na drugie miejsce w tabeli.

Drużyna z Leszna na początku sezonu zaskoczyła całą futsalową Polskę, a w szczególności Clearex. Nowy zespół w elicie pokonał brązowego medalistę poprzedniego sezonu 2:1.

– Przed tym meczem rozmawialiśmy dużo o tamtym spotkaniu. Daliśmy ciała i chcieliśmy się w rewanżu odegrać – przyznał Sebastian Leszczak z Cleareksu.

Chorzowianie od początku rzucili się na rywala. Golkiper z Leszna Jakub Budych co chwilę miał ręce pełne roboty. Bronił strzały Mariusza Segeta, Krzysztofa Salisza i Leszczaka, a następnie wygrał pojedynek sam na sam z Szymonem Łuszczkiem. Goście rzadko zapędzali się pod bramkę Rafała Krzyśki. Ten ostatni w pierwszych fragmentach musiał się wykazać tylko raz, po strzale Piotra Pietruszki.

W 12. minucie chorzowianie objęli prowadzenie. Kluczowy był przechwyt Łuszczka, który odebrał piłkę rywalowi przed polem karnym ekipy z Leszna. Zagrał do Romana Wachuły, a ten umieścił ją w bramce.

Minęło 27 sekund i było już 2:0. Tym razem Przemysław Dewucki idealnie obsłużył Adamowi Wędzonemu, który musiał tylko dostawić nogę. Koniec fajerwerków? Jeszcze nie!

Trzeci gol był zarazem najładniejszym. Leszczak posłał piłkę w samo okienko bramki beniaminka. W ciągu 57 sekund (!) chorzowianie wbili rywalom trzy gole i mogli z większym spokojem rozgrywać kolejne akcje. Przytrafił im się moment rozluźnienia, kiedy zespół z Leszna dwukrotnie „ostemplował” słupek.

Po przerwie Leszczak przeprowadził indywidualną akcję, łatwo minął rywali i podwyższył na 4:0. Był to już czternasty gol najskuteczniejszego zawodnika Cleareksu w tym sezonie.

– Fajnie, że strzelamy gole. Cieszą mnie kolejne bramki, bo to po tutaj jestem. Chciałbym ich mieć jak najwięcej – podkreślił Sebastian Leszczak.

Przy korzystnym wyniku trener Mirosław Miozga wpuścił na boisko debiutanta, niespełna 18-letniego Roberta Rotuskiego. Młody zawodnik miał nawet kilka okazji do zdobycia bramki, ale zabrakło mu precyzji. – Trenuje z nami od dwóch tygodni. Fajnie, że podjął ryzyko chciał strzelić bramkę. Było też widać u niego nerwy – ocenił debiutanta trener Cleareksu.

Raz bowiem Rotuski najadł się strachu. Wznawiał grę z autu pod własnym polem karnym, chciał podać do bramkarza, ale… trafił w słupek. Jednak nawet gdyby piłka wpadła do siatki, gol dla Leszna nie zostałby uznany (goście wykonywaliby rzut rożny).

– Widać było dziś zaangażowanie, głód piłki. Zagraliśmy fajne zawody. Z tyłu na zero, strzeliliśmy ładne bramki, jesteśmy zadowoleni. Może w drugiej połowie zabrakło nam trochę cierpliwości, mecz zrobił się trochę rwany, ale zwycięzców się nie sądzi – podsumował spotkanie trener Cleareksu Mirosław Miozga.

Clearex (28 pkt.) znów jest wiceliderem Ekstraklasy, wyprzedził bowiem FC Toruń (26), który przegrał u siebie z Constractem Lubawa (25) aż 1:6. Prowadzi Rekord Bielsko-Biała (37 pkt.). Za tydzień – 18 stycznia – chorzowianie zagrają w Gliwicach z Piastem (8. miejsce, 20 pkt.).

Czytaj także: Prezes Cleareksu: W tabeli tłok jak w tramwaju w latach 80-tych

12. kolejka Futsal Ekstraklasy
Clearex Chorzów – GI Malepszy Futsal Leszno 4:0 (3:0)
Bramki:
Wachuła (12), Wędzony (12), Leszczak dwie (13, 29).
Żółte kartki: Pietruszko.
Clearex: Krzyśka (33. Bednarczyk) – Łuszczek, Wachuła, Seget, Zastawnik oraz Salisz, Wędzony, Leszczak, Dewucki, Rotuski, Bidelski.
Futsal Leszno: Budych – Niedźwiedzki, Synowiec, Pietruszko, Bartnicki oraz Witek, Martin, Kruszyński, Olszak, Wojciechowski, Molicki, Radliński, Siecla.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa