Nietypowo, bo w poniedziałek o 15:00 spotkali się radni na Sesji Rady Miasta w dużej sali posiedzeń Urzędu Miasta. Wszystko z powodu wypowiedzenia przez PTS Alba umowy na wywóz odpadów. Obowiązywała od 2018 do końca 2020 roku. Firma zerwała ją 7 lutego. Miasto przygotowało umowę krótkoterminową, by zabezpieczyć wywóz śmieci.

– Jest wiele regulacji, które powodują, że stawka, która nas obowiązywała i była bardzo korzystna, nie mogła być kontynuowana przez spółkę Alba. Dlatego pozwoliłem sobie Państwa dziś zaprosić – rozpoczął Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Na pytania radnych, między innymi o okres wypowiedzenia umowy, odpowiadał Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa.

– Prawo zamówień publicznych nie przewiduje okresu wypowiedzenia umowy. By zachować ciągłość wywozu śmieci, miasto przygotowało umowę z wolnej ręki, która będzie obowiązywać do końca maja – tłumaczył Marcin Michalik.

O powodach decyzji w długim, merytorycznym wystąpieniu opowiedział Tomasz Olszowy, prezes PTS Alba.

– Na decyzję, którą podjęliśmy wpływ miało wiele czynników. Pracuję od 18 lat w tej branży. Zmiany, które zaszły są ponad przeciętne. Nikt nie był w stanie tego przewidzieć. Przez te kilka lat przetoczyła się fala podwyżek. Nasza decyzja to nie jest desperacki akt. To jedna z trudniejszych decyzji, które musieliśmy podjąć. Tym bardziej, że jesteśmy spółką, w której udziały ma miasto – mówił prezes Alby.

Wymienił kilka powodów, które przyczyniły się do zerwania umowy.

■ W Chorzowie ilość śmieci wzrosła o 30% w ciągu ostatnich 5 lat. W sumie wywozimy niemal 47 tysięcy ton śmieci rocznie. To około pół tony na głowę mieszkańca.

■  Drastycznie wzrosły ceny gospodarowania odpadami i stawki opłat środowiskowych

■  Drastycznie wzrosły ceny za: recykling, prąd, paliwo

■  Prawo wymusza ciągłe inwestycje w infrastrukturę. Np. nakłada obowiązek zakupu kamer monitorujących wysypisko przez całą dobę z ciągłym przesyłem danych do serwera. Takich kamer Alba zakupiła 247 albo wynikające z nowych przepisów przebudowy dróg komunikacyjnych.

■ Wykładanie pieniędzy na tzw. zabezpieczenie roszczeń. W skrócie chodzi o to, że firmy gospodarujące odpadami muszą wykładać środki naprzód, by zabezpieczyć ewentualne pokrycie szkód związanych z pożarami.

■ W związku ze wzrostami cen nadwyżka „śmieciowa” stopniała i Miasto nie jest w stanie dłużej dofinansowywać systemu odbioru odpadów.

■  Wzrost cen nie jest tylko problemem Chorzowa. Wszystkie miasta w okolicy podniosły ceny wywozu odpadów w ostatnim czasie.

– Stawka 12 złotych za osobę to jedna z najniższych stawek w Polsce. 24 zł to poziom, który jest w miastach ościennych – przedstawiał gość sesji.

System odbioru odpadów powinien być samofinansujący się. To znaczy, że miasto nie powinno do niego dokładać. Małgorzata Kern, skarbnik miasta przedstawiła informację o nadwyżkach i stratach, jakie były w systemie gospodarowania odpadami. na ich przykładzie również widać, jak wzrastały koszty gospodarowania odpadami w Chorzowie.

– W 2016 roku nadwyżka wynosiła 13 milionów zł (wtedy nawet radni postanowili obniżyć cenę wywozu śmieci z 14 do 12 zł za osobę – przyp. red.). W 2017 roku nadwyżka wyniosła 1,7 mln zł. W 2018 roku był już deficyt w wysokości 2 mln zł, a w 2019 roku deficyt sięgnął 9 milionów zł – tłumaczyła skarbnik.

Na razie nie wiadomo, jakie stawki będą w Chorzowie. – Najprawdopodobniej będą wyższe – dowiedzieliśmy się na sesji. Miasto przeanalizuje zmiany sposobu naliczania opłat za śmieci. Na najbliższej sesji radni zajmą się tematem ponownie. Wiadomo przede wszystkim, że odbiór śmieci odbywał się będzie zgodnie z dotychczasowym harmonogramem. PSZOK dla mieszkańców będzie działać normalnie.

Miasto obecnie ma czas na przygotowanie nowego przetargu na wywóz odpadów wraz z nowymi zasadami, które będą uwzględniały obecne przepisy. Nowa umowa z nowym wykonawcą ma obowiązywać od czerwca.