Urząd Miasta otrzymał od Poczty Polskiej wiadomość. W mailu złożona została prośba o przekazanie danych osobowych mieszkańców. Prezydent zapowiedział zgłoszenie sprawy do Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
W nocy ze środy na czwartek polskie samorządy otrzymały maile z domeny Poczty Polskiej, z wnioskiem o wydanie w ciągu dwóch dni danych wyborców m.in. numeru PESEL, imion, nazwisk oraz adresów. Mail nie był podpisany imiennie – ani tradycyjnie, ani elektronicznie.
– Sposób oraz forma wniosku dają podstawy do przypuszczenia, że może to być próba wyłudzenia danych osobowych chorzowian. Kontaktujemy się również z Pocztą Polską w celu wyjaśnienia sytuacji – informuje Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa
Prezydent zapewnia, że wszystkie dane osobowe mieszkańców są bezpieczne, a sprawa zostanie zgłoszona do Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
– Urząd Miasta nie udostępni danych osobowych mieszkańców Poczcie Polskiej, bo obecnie nie ma żadnej podstawy prawnej, by to zrobić. Dane mieszkańców są należycie chronione – zapewnia Krzysztof Karaś, sekretarz miasta.
Miasto podejmuje wszystkie zadania wynikające z Kodeksu Wyborczego, jednak wciąż jest sporo wątpliwości organizacyjnych. Nadal nie wiadomo, czy uda się zebrać odpowiednią liczbę osób do pracy w obwodowych komisjach wyborczych.
– Na tę chwilę wybory w Polsce wciąż przeprowadza tylko i wyłącznie Państwowa Komisja Wyborcza. W dodatku nikt nie odwołał tych zaplanowanych na 10 maja, które odbywać się mają w dotychczasowej formule, tzn. w lokalach wyborczych. Mimo pandemii, chcąc nie chcąc, Chorzów i inne miasta muszą realizować to zadanie. Zgodnie z aktualnym Kodeksem Wyborczym, ostatnim działaniem było zbieranie kandydatów do obwodowych komisji wyborczych. Wciąż jednak brakuje około 60 osób, by zapewnić minimalne składy w 62 obwodowych komisjach. Wciąż też wpływają kolejne rezygnacje – informuje sekretarz miasta.