Tężnia solankowa gotowa była wczesną wiosną, ale w związku z pandemią została otwarta dopiero teraz. To inwestycja, która jest częścią rewitalizacji centrum Chorzowa.
27 metrów długości, 4,5 metra szerokości i jest wysoka na 9 metrów. Drewniana konstrukcja jest wypełniona przyciętymi krzakami tarniny. Obiekt został otwarty i już przyciąga chorzowian.
– Szukaliśmy pomysłu na tę zieloną część centrum miasta. Mieszkańcy wybrali tężnię i jest już do dyspozycji mieszkańców – mówi Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa.
Solanka ma właściwości lecznicze. Spływała po krzakach, a każda kropelka rozdrabnia się na coraz mniejsze. Dzięki temu nad pl. Hutników unosi się charakterystyczny zapach solanki, który dobrze wpływa na drogi oddechowe. Powstały w ten sposób aerozol jest bogaty w cenne mikroelementy, między innymi: sód, potas, brom, magnez, krzem i jod.
Wokół tężni stanęły również elementy małej architektury z ławkami, siedziskami, koszami na śmieci, stojakiem na rowery i tablicami informacyjnymi. A w śladzie byłych torów tramwajowych znalazła się graficzna informacja o tym, że jeździła tędy „dwunastka”.
– Całość w nocy jest podświetlona. To oświetlenie jest bardzo imponujące wieczorową porą. Całe to miejsce zmieniło się na lepsze. Stało się bardziej reprezentacyjne i przyjazne mieszkańcom. Mam nadzieję, że chorzowianie będą tutaj spędzali swój wolny czas – dodaje zastępca prezydenta.
Miasto opublikowało na faceboooku wpis, w którym precyzuje, co robić, by wizyta była bezpieczna:
Budowa tężni nawiązuje do uzdrowiskowych tradycji Chorzowa. W połowie XIX wieku nasze miasto konkurowało z takimi kurortami jak Kudowa czy Cieplice. Wszystko stało się za sprawą odkrytych przez przypadek złóż, które górnicy nazywali kwaśną wodą. W 1791 r. przy pogłębianiu pierwszego szybu kopalni ,,Król’’, obok dzisiejszego dworca, na głębokości pięćdziesięciu metrów, natknięto się na wody źródlane o specyficznym smaku. Okazało się, że były to wody żelazowo-kwasowęglowe. Miały lecznicze właściwości. Złożami zainteresował się dr Banerth, lekarz, który używał ich w leczeniu chorób kobiecych i skórnych oraz schorzeń reumatycznych i artretyzmu. W 1830 r., gdy Królewską Hutę wpisano do rejestru śląskich uzdrowisk, kuracjuszom udzielono 1322 kąpieli w wannach, 144 kąpieli parowych oraz 231 kąpieli natryskowych. Chorzów tracił rolę uzdrowiska w połowie XIX wieku. Obecnie jedyną pozostałością po uzdrowiskowych tradycjach jest ulica Starego Zdroju, deptak łączący przy cmentarzu ulice Urbanowicza z Dąbrowskiego.