Organizatorzy Silesia Marathon przez wiele miesięcy walczyli o to, by bieg mógł się odbyć w czasach pandemii. Udało się! To była największa impreza biegowa w kraju w tym roku. Na dystansie półmaratonu zwyciężyła chorzowianka Agnieszka Gortel-Maciuk.
Po wybuchu pandemii większość dużych biegów ulicznych w naszym kraju została odwołana. Organizatorzy Silesia Marathon nie zamierzali jednak kapitulować. Dwunasta edycja zawodów na dystansie 42,195 km odbyła się z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego.
Wprowadzono kilka zmian w stosunku do poprzednich edycji, m.in. biegacze startowali falami (po 250 osób), w strefie startowej musieli mieć zasłonięte usta i nos, zaś w strefie mety medal otrzymywali do ręki. Nie było także pacemakerów.
Zawodnicy zmagali się z trasą, która prowadziła przez cztery miasta – Chorzów, Katowice, Mysłowice i Siemianowice Śląskie. Meta na Stadionie Śląskim rekompensowała biegaczom kilkugodzinny wysiłek.
Najszybszy był Andrzej Rogiewicz z Grudziądza (2:27:15), a na podium stanęli także: Mateusz Mrówka (2:35:17) oraz Rafał Czarnecki (2:44:19). Wśród pań triumfowała Katarzyna Golba z Katowic (2:52:06), która wyprzedziła Lidię Czarnecką (3:03:39) oraz Małgorzatę Rencz (3:09:50). Maraton ukończyło 1215 osób.
Oprócz tego odbył się półmaraton (21,097 km) oraz ultramaraton (50 km). „Połówkę” wygrał Damian Dróżdż z Rybnika (1:13:22), zaś wśród kobiet najszybsza była chorzowianka Agnieszka Gortel-Maciuk (1:19:22). Przypomnijmy, że zawodniczka TS AKS Chorzów jest czterokrotną mistrzynią Polski na tym dystansie.
Na najdłuższym dystansie (50 km) zwyciężyli: Tomasz Jędrzejko z Janowic (3:31:15) oraz Daria Niewiadomska z Radzionkowa (4:06:54). Trzecie miejsce w ultramaratonie zajęła Alicja Śliz z Chorzowa (4:31:08).
Łącznie w trzech biegach linię mety przekroczyło 3100 biegaczy.