Pandemia dała się we znaki Ruchowi. Łącznie cztery piłkarki otrzymały pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Część z nich przebywa jeszcze w izolacji, reszta w poniedziałek wznawia treningi. W środę chorzowianki mają zagrać mecz zaległy w Jarosławiu.
27 października szczypiornistki Ruchu, razem ze sztabem trenerskim, zostały skierowane na kwarantannę. Powodem było zakażenie jednej z zawodniczek, która nie brała udziału w ostatnim meczu ligowym Ruchu (w Lublinie z MKS-em, 24.10.).
Później objawy zakażenia wirusem SARS-CoV-2 zaczęły zgłaszać także inne piłkarki Ruchu. Kilka z nich przeszło testy, po których okazało się, że w chorzowskim klubie są cztery przypadki koronawirusa.
Jeden mecz Ruchu w Superlidze – z Piotrcovią (zaplanowany na 5.11.) – został już przełożony. Wszystko wskazuje jednak na to, że kolejne powinny się odbyć. Najbliższe spotkanie zaplanowano na środę, 11 listopada – z Eurobudem Jarosław, na wyjeździe.
Inna sprawa, że „Niebieskie” przystąpią do niego praktycznie bez przygotowania. W ostatnim czasie mogły trenować jedynie w domach.
– Dziewczyny miały rozpisane treningi – takie, jakie mogły wykonać w domowych warunkach. Kwarantanna większości zespołu zakończyła się w piątek. Przez weekend dziewczyny mogą wyjść pobiegać, a od poniedziałku ruszamy z treningami – powiedział nam trener Ruchu Marcin Księżyk.
Dobrą wiadomością jest powrót do pełni sił zawodniczek, które ostatnio borykały się z kontuzjami – Viktorii Tyszczak i Aleksandry Jaroszewskiej.
Mecz w Jarosławiu będzie mieć duże znaczenie dla układu tabeli. Eurobud i Ruch to sąsiedzi w tabeli. Zespół z Podkarpacia wyprzedzał „Niebieskie” o jeden punkt, ale w sobotę wygrał niespodziewanie w Elblągu ze Startem i różnica wynosi już cztery „oczka”. Chorzowianki, chcąc liczyć się w walce o utrzymanie, muszą więc w środę zapunktować.