Zmazać plamę i odczarować halę. W niedzielę Ruch podejmie Koszalin

Zmazać plamę i odczarować halę. W niedzielę Ruch podejmie Koszalin
Stary rok chorzowianki (na zdjęciu kapitan Katarzyna Wilczek) zakończyły w złym stylu. Nowy chcą rozpocząć od zwycięstwaFot. Marcin Bulanda

Cztery punkty do odrobienia, 19 meczów do rozegrania – piłkarki KPR Ruch Chorzów wciąż mają wszystko w swoich rękach. 10 stycznia zmierzą się w hali MORiS z Młynami Stoisław Koszalin.

Na świąteczną przerwę piłkarki Ruchu Chorzów udawały się w kiepskich nastrojach. Dwa dni przed Wigilią zostały rozbite u siebie przez Piotrcovię 24:42. To był mecz z gatunku tych, o których najlepiej jak najszybciej zapomnieć.

– Na szczęście mamy już nowy rok i nie ma co myśleć o ostatnim spotkaniu ze starego. Jestem taką zawodniczką, że jak coś nie wyjdzie w meczu, to nie mogę się doczekać kolejnego – żeby jak najszybciej zmazać plamę. Dlatego niemiłosiernie cieszę się na spotkanie z Koszalinem – podkreśla kapitan „Niebieskich” Katarzyna Wilczek.

Drużyna z Chorzowa zamyka tabelę Superligi Kobiet, ale strata do ekip z Elbląga i Jarosławia nie jest duża (4 pkt.).

W niedzielę, 10 stycznia „Niebieskie” zagrają we własnej hali z piątą ekipą tabeli Młynami Stoisław Koszalin. Mecz odbędzie się w „obiadowej” porze – o godz. 13.00 (bez udziału publiczności, transmisję przeprowadzi internetowa telewizja zobacz.tv).

Piłkarki Ruchu doskonale wiedzą, co będzie kluczem do sukcesu w starciu z Koszalinem. W tym sezonie zespół ma problemy w obronie – stracił 305 goli w 9 meczach (średnia 33,88 na mecz). Piotrcovia rzuciła mu aż 42 bramki, wcześniej tak samo było w wyjazdowej potyczce z mistrzem Polski Perłą Lublin. Przy tak dziurawej defensywie nie można liczyć na korzystny wynik.

– W piłce ręcznej praktycznie nie zdarza się, żeby stracić 40 bramek i wygrać mecz. Dlatego musimy wrócić do mocnej obrony. Przede wszystkim obrona i kontra. To będzie najważniejszy element w najbliższym meczu – informuje trener Ruchu Marcin Księżyk.

Tylko dwukrotnie w tym sezonie Ruch stracił mniej niż 30 bramek – w obu przypadkach przeciwko Startowi Elbląg. U siebie przegrał 24:25, na wyjeździe wygrał 27:26. Jeśli więc „Niebieskie” chcą udanie zacząć rok, muszą maksymalnie utrudnić rywalkom zdobywanie bramek.

Chorzowianki liczą na to, że wreszcie odczarują własną halę. W 2020 r. nie wygrały w niej ani razu – w dziewięciu spotkaniach. Po raz ostatni cieszyły się z trzech punktów u siebie 26 października 2019 r.

Ruch przystąpi do meczu z Koszalinem najprawdopodobniej w optymalnym składzie. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Natalii Kolonko, która doznała urazu stawu skokowego.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa