Reklama:


Trudny mecz w stolicy. Clearex uratował remis w ostatniej minucie

Trudny mecz w stolicy. Clearex uratował remis w ostatniej minucie
Sebastian Leszczak zdobył dwie bramki w meczu w Warszawie. Druga dała Cleareksowi punktFot. Adrian Ślązok

Beniaminek Futsal Ekstraklasy AZS UW Darkomp Wilanów postawił twarde warunki Cleareksowi. Chorzowianie prowadzili 3:2, ale w końcówce w oczy zajrzało im widmo porażki. Na 59 sekund przed syreną Sebastian Leszczak wyrównał na 4:4.

19. kolejka Ekstraklasy rozpoczęła się od sensacji. W sobotę Piast Gliwice, zajmujący trzecie miejsce, niespodziewanie przegrał u siebie 0:1 z Dremanem Opole Komprachcice. Była to dobra wiadomość dla czwartego w tabeli Cleareksu, który na parkiet wyszedł w niedzielę. W przypadku wygranej z AZS UW Darkomp Wilanów chorzowianie zbliżyliby się do Piasta na jeden punkt (przy czym rozegrali o jeden mecz więcej).

Problem w tym, że Clearex trafił na dobrze dysponowanego rywala. Już w pierwszej rundzie beniaminek z Wilanowa pokazał się w hali MORiS z niezłej strony. Przegrał wprawdzie aż 2:8, ale wynik nie odzwierciedlał przebiegu spotkania.

W przerwie między rundami Clearex pozyskał najlepszego snajpera w historii Ekstraklasy Daniela Krawczyka (324 gole) – po tym, jak z ligi wycofała się Gatta Zduńska Wola. Ale drużyna ze stolicy także się wzmocniła. Zakontraktowała dwóch byłych graczy Gatty – Igora Sobalczyka i Norberta Dregiera.

Pierwsze 10 minut to ostrożna gra z obu stron. Wynik otworzył Denys Lifanov, który sprytnym uderzeniem piętą umieścił piłkę w siatce. Trener Mirosław Miozga poprosił o czas, wytknął swoim podopiecznym błędy i szybko przyniosło to efekt. Niespełna minutę później był remis. Adam Wędzony zagrał górną piłkę z rzutu rożnego, a niepilnowany Sebastian Leszczak pokonał golkipera ze stolicy uderzeniem głową.

Po pierwszej połowie minimalnie lepsi byli gospodarze. Mikołaj Zastawnik stracił piłkę przed własnym polem karnym, Lifanov zagrał do Jakuba Nahornego, a ten nie dał szans Krzyśce.

Na początku drugiej części Zastawnik zrehabilitował się za błąd, dobijając piłkę po strzale Leszczaka. W 32. minucie Clearex wyszedł na prowadzenie. Krzysztof Salisz przelobował bramkarza, a Sebastian Brocki „główkował” do siatki. Dwa gole po uderzeniu głową – to w futsalu zdarza się bardzo rzadko.

Wydawało się, że chorzowianie złamali opór beniaminka, ale było to złudne. AZS UW po niespełna minucie wyrównał. Sobalczyk uderzeniem ze szpica zaskoczył bramkarza Cleareksu. A w 35. minucie Bartosz Przyborek uprzedził Leszczaka i zrobiło się 4:3 dla Wilanowa.

Sensacja wisiała w powietrzu. Trener Miozga wycofał bramkarza, w roli „lotnego” wystąpił Leszczak i to on – na 59 sekund przed syreną – uratował chorzowianom punkt. Strzelając z dość ostrego kąta, zaskoczył Kamila Wójcika.

Chorzowianie zagrali va banque. Nadal atakowali „5 na 4”, ale mogło to się zemścić. W ostatnich sekundach jeden z rywali przejął piłkę i uderzał na pustą bramkę. Na szczęście dla Cleareksu chybił.

Następny mecz Clearex rozegra 6 lutego – z wiceliderem Constractem Lubawa we własnej hali.

19. kolejka Futsal Ekstraklasy
AZS UW Darkomp Wilanów – Clearex Chorzów 4:4 (2:1)
Bramki:
Lifanov (11), Nahorny (14), Sobalczyk (34), Przyborek (35) – Leszczak dwie (12, 40), Zastawnik (21), Brocki (32).
AZS UW: Wójcik – Marcinkowski, Lifanov, Klaus, Nahorny oraz Kępiński, Pikiewicz, Przyborek, Sobalczyk, Dregier.
Clearex: Krzyśka – Łuszczek, Salisz, Seget, Brocki oraz Mizgajski, Wędzony, Leszczak, Krawczyk, Zastawnik.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa