Nieprawdopodobna historia. Przed rokiem Cleareksowi zabrało dwóch sekund do wygranej w Gliwicach, teraz… zaledwie jednej. Chorzowianie zremisowali z Piastem 4:4. Różnica między obiema ekipami nadal wynosi więc 6 punktów.
Clearex – od dłuższego czasu zajmuje 4. miejsce w Futsal Ekstraklasie – wygrał w tym sezonie i z liderem (Rekord Bielsko-Biała), i z wiceliderem (Constract Lubawa), ale w meczach z niżej notowanymi ekipami stracił sporo punktów. W efekcie, chcąc przedłużyć szanse na medal, praktycznie nie może sobie pozwolić na potknięcia.
W środowy wieczór chorzowianie stanęli przed trudnym zadaniem. Musieli pokonać na wyjeździe trzeci zespół Futsal Ekstraklasy, Piasta Gliwice.
Piast to międzynarodowa ekipa – z portugalskim trenerem, czterema Brazylijczykami (dwóch ma paszporty krajów Unii Europejskiej) oraz Hiszpanem. W pierwszej piątce znaleźli się wszyscy zawodnicy rodem z Kraju Kawy. Ale to „polski skład” gliwiczan jako pierwszy zrobił krzywdę chorzowianom.
W 6. minucie Dominik Wilk minął przy linii bocznej Adama Wędzonego i zagrał wzdłuż bramki. Maciej Mizgajski nie zablokował wślizgiem podania, więc Mateuszowi Mrowcowi pozostało tylko dołożyć nogę.
Trener Mirosław Miozga, który poprosił o przerwę, surowo ocenił postawę swoich podopiecznych na początku meczu.
– Bez sensu, że się wyrywamy do pressingu, jak jeden idzie, drugi idzie, a trzeci… na alibi. Jak jest hasło „do przodu”, to w czterech! – mówił Miozga (mecz transmitowała stacja nSport+).
Chorzowianie wyrównali dzięki Wędzonemu, który naprawił swój błąd sprzed kilku minut. Odebrał piłkę Rodrigo Dasaievowi, a następnie precyzyjnym strzałem pokonał Michała Widucha.
Niestety w jednej z akcji Clearex stracił Przemysława Dewuckiego. Walcząc o piłkę, 32-latek nagle złapał się za udo i upadł na parkiet.
Pod bramką chorzowian brylował Dasaiev, który popisywał się efektownymi zwodami. Po drugiej stronie bardzo aktywny był Sebastian Leszczak. Popisał się pięknym wolejem (obronionym przez Widucha), później wypatrzył w polu karnym Sebastiana Brockiego, ale ten nie oddał strzału.
Clearex się rozkręcał, ale w 18. minucie to Piast ponownie cieszył się z gola. Prawą stroną przedarł się Dominik Solecki, który uderzeniem pod poprzeczkę zmusił Krzyśkę do kapitulacji. W końcówce tej części gliwiczanie mieli na koncie pięć fauli. Clearex reklamował zagranie ręką jednego z rywali, ale sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia (które skutkowałoby przedłużonym rzutem karnym dla chorzowian).
Na początku drugiej połowy chorzowianom dopisało szczęście. Po rzucie wolnym dla Piasta piłka trafiła do Dasaieva, który uderzał na pustą bramkę. Na linii strzału stał Brocki. Zażegnał niebezpieczeństwo… ręką, czego nie dostrzegli sędziowie. Gdyby było inaczej, gliwiczanie wykonywaliby rzut karny.
Piast przeważał, ale nadział się na kontrę. Mariusz Seget uderzył ze środka i zrobiło się 2:2. To był początek wielkich emocji. Prowadzenie dla Piasta odzyskał Ixemad Cabrera, który z bliska umieścił piłkę w siatce. To był moment, w którym wydawało się, że zmęczeni chorzowianie mogą się już nie podnieść.
Podnieśli się, i to jak! Najpierw po strzale Brockiego piłkę trącił młodzieżowiec Robert Rotuski i trzeci raz w tym spotkaniu mieliśmy remis. A za moment Leszczak wykonywał rzut rożny, a Wilk niefortunnie umieścił piłkę we własnej bramce. Po raz pierwszy to Clearex miał przewagę!
Chorzowianie w ostatnich minutach bronili się przed atakami Piasta, który grał z wycofanym bramkarzem. Byli zdeterminowani i przez długi czas skuteczni. Niestety nie do samego końca. W ostatniej akcji piłka trafiła do Dasaieva, który dostrzegł lepiej ustawionego Ixemada. Na sekundę (!) przed syreną gliwiczanie wyrównali na 4:4.
Tym samym powróciły koszmary Cleareksu. W styczniu 2020 r. drużyna z Chorzowa także straciła zwycięstwo w Gliwicach w meczu z Piastem w samej końcówce – tyle że na… dwie sekundy przed syreną.
Czytaj także: Od wygranej dzieliły ich… dwie sekundy!
Sytuacja Cleareksu w tabeli nie uległa zmianie. Zespół Mirosława Miozgi nadal traci do Piasta sześć punktów (jedynym plusem jest lepszy bilans meczów bezpośrednich – 1:1 w Chorzowie i 4:4 w Gliwicach). Constract Lubawa – po pokonaniu FC Toruń 11:0 – odskoczył na osiem „oczek”. Poza zasięgiem jest lider Rekord Bielsko-Biała.
W następnej kolejce chorzowianie zagrają w Katowicach, z jednym z najsłabszych zespołów tego sezonu – AZS UŚ.
21. kolejka Futsal Ekstraklasy
Piast Gliwice – Clearex Chorzów 4:4 (2:1)
Bramki: Mrowiec (6), Solecki (18), Ixemad dwie (30, 40) – Wędzony (11), Seget (26), Rotuski (32), Wilk (33. samobójcza).
Piast: Widuch – Gustavo Henrique, Allyson Amantes, Ixemad, Sandrinho oraz Bugański, Wilk, Dasaiev, Mrowiec, Solecki, Śmiałkowski.
Clearex: Krzyśka – Łuszczek, Salisz, Seget, Brocki oraz Mizgajski, Wędzony, Dewucki, Krawczyk, Leszczak, Rotuski.