– Nie chcieliśmy łatwo oddać swojej skóry – podkreślił nowy trener KPR Ruch Chorzów Vit Teleky. „Niebieskie” powalczyły na boisku wicelidera KPR-u Gminy Kobierzyce, ale nie ustrzegły się kosztownych błędów i przestojów.
W PGNiG Superlidze Kobiet rozpoczęła się druga część sezonu. Trzecią z czterech rund KPR Ruch Chorzów zainaugurował z nowym szkoleniowcem na ławce. 64-letni Słowak Vit Teleky zastąpił kilka dni temu Marcina Księżyka.
Doświadczony trener od razu stanął przed nie lada wyzwaniem. Zespół z Chorzowa mierzył się w niedzielę z KPR-em Gminy Kobierzyce – drugim zespołem tabeli, który w tym sezonie ma realne szanse na mistrzostwo, a który w poprzednich meczach z Ruchem w Superlidze nie stracił ani jednego punktu.
Do tego „Niebieskie” pojechały na Dolny Śląsk osłabione. Kontuzji nabawiła się jedyna leworęczna zawodniczka w zespole z Chorzowa Natalia Stokowiec. Na skrzydle zastąpiła ją Aleksandra Jaroszewska, nominalna rozgrywająca. Szansę od pierwszej minuty dostała także rzadko grająca w ostatnim czasie Natalia Kolonko.
Pierwsze fragmenty były w wykonaniu Ruchu bardzo dobre. Gol Marceliny Polańskiej, kontra i bramka Żanety Lipok (2:0), później trafienie Agnieszki Piotrkowskiej (3:1). To nie był chwilowy przebłysk. „Niebieskie” dobrze broniły i szukały okazji do kontrataków. Rzutami z drugiej linii Barbarę Zimę nękała Kolonko (trzy gole w pierwszym kwadransie).
W 13. minucie Karolina Jasinowska dała Ruchowi prowadzenie 8:5. Kobierzyce zaczęły odpowiadać, głównie dzięki liderce zespołu Kindze Jakubowskiej. Jeszcze w 20 minucie „Niebieskie” były minimalnie lepsze (11:10), ale później gospodynie przejęły inicjatywę, wykorzystując proste błędy Ruchu.
W ostatnich pięciu minutach chorzowianki nie zdobyły gola, zaś „Kobierki” aż cztery. Drużyna Edyty Majdzińskiej schodziła więc na przerwę z solidną zaliczką (16:12).
Po wznowieniu gry Ruch zbliżył się na trzy gole (19:16), ale później znów przytrafił mu się pięciominutowy okres bez gola. Przewaga wicelidera wzrosła z 25:20 do 29:20 i o żadnej sensacji nie mogło być już mowy. W 52. minucie Kobierzyce odskoczyły na 31:21.
„Niebieskie” należy pochwalić za walkę do końca. Przez ponad osiem minut Patrycja Chojnacka nie straciła gola, a Kolonko i Polańska nieco zmniejszyły różnicę. Ostatecznie KPR Gminy Kobierzyce zwyciężył 31:23.
– Nie chcieliśmy łatwo oddać swojej skóry. Początek meczu był dobry, koncentracja była. Niestety pod koniec pierwszej połowy zaczęliśmy popełniać błędy. Sami je „produkowaliśmy”. W drugiej połowie przez pięć minut także nie graliśmy tak, jak mieliśmy. To dlatego, przez te 10 minut, wynik jest taki, jaki jest – podsumował spotkanie Vit Teleky.
W następnej serii Ruch podejmie Start Elbląg (21.02., godz. 18). „Niebieskie” dzieli od bezpiecznego, siódmego miejsca (zajmuje je Eurobud JKS Jarosław) pięć punktów. Start – po sobotniej wygranej z Koszalinem 25:19 – uciekł chorzowiankom na osiem „oczek”.
15. seria PGNiG Superligi Kobiet
KPR Gminy Kobierzyce – KPR Ruch Chorzów 31:23 (16:12)
KPR Gminy Kobierzyce: Zima, Kowalczyk – Jakubowska 7, Kucharska, Mokrzka 1, Tomczyk 3, Buklarewicz 2, Janas 6, Kuriata, Wiertelak 5, Kozioł, Ważna 3, Ivanović, Koprowska 1, Wicik 3, Michalak.
KPR Ruch Chorzów: Chojnacka, Bednarek, K. Gryczewska – Jasinowska 5, Polańska 3, Wilczek 2, Jaroszewska, Tyszczak, Piotrkowska 3, Kolonko 4, Doktorczyk, Lipok 2, Sójka 3, Grabińska 1.