Ruch uregulował kwestie finansowe towarzyszące transferowi Mateusza Winciersza do Piasta Gliwice. W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania, w trakcie którego przekazano TS AKS Chorzów ekwiwalent za wyszkolenie pomocnika.
W siedzibie Klubu przy Cichej doszło do spotkania, na którym pojawił się wytransferowany do Piasta Gliwice Mateusz Winciersz oraz Tomasz Wieczorek, trener TS AKS Chorzów, gdzie „Wini” stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Na jego ręce Ruch przekazał czek z pieniędzmi należnymi „Zielonym Koniczynkom” za transfer swojego wychowanka.
Mateusz Winciersz to przykład zawodnika, który systematycznie pokonuje kolejne szczeble piłkarskiego rozwoju. W tym roku z Ruchu przeniósł się do ekstraklasowego Piasta Gliwice. Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu w klubie TS AKS Chorzów.
– Mateusz uczęszczał do SP nr 1 w Chorzowie, gdzie pracuję jako nauczyciel wychowania fizycznego. Prowadziłem dodatkowe zajęcia z piłki nożnej dla uczniów klas I-III. Pojawił się na nich 8-letni wówczas Mateusz – uczeń klasy drugiej. Już od pierwszych treningów można było zauważyć, że Mateusz wyróżnia się w grupie zwinnością i szybkością. Pamiętam, że na koniec zajęć były strzały na materac i zauważyłem, że uderzenie Mateusza lewą nogą było bardzo mocne, jak petarda. Zaprosiłem Mateusza na treningi do TS AKS Chorzów, bo chłopak miał potencjał – wspomina Tomasz Wieczorek, trener w TS AKS Chorzów.
W AKS-ie Mateusz trenował przez ponad 4 lata pod okiem różnych trenerów „Zielonych koniczynek”.
– Mateusz zawsze był ambitny i pracowity, wszystkie uwagi przyjmował i nie obrażał się. W meczach ligowych zdobywał mnóstwo bramek, a na turniejach halowych często był królem strzelców lub wybierano go najlepszym zawodnikiem. Po 4 latach trenowania w AKS-ie i jednoczesnym ukończeniu szkoły podstawowej Mateusz został wypożyczony do UKS Ruch Chorzów, skąd trafił do Ruchu z Cichej – kończy Wieczorek.
W „Niebieskich” barwach również pokonywał kolejne szczeble szkolenia. W 2017 r. zdobył z drużyną wicemistrzostwo Polski juniorów młodszych, rok później wydatnie pomógł w awansie juniorów starszych do CLJ. Kolejne kroki to włączenie do kadry pierwszego zespołu, później debiut, aż do wywalczenia sobie pozycji gracza podstawowej jedenastki. Bramki, asysty i dobra gra nie uszły uwadze klubów z wyższych klas rozgrywkowych. Mateuszem zainteresował się Piast Gliwice prowadzony przez dobrze znanego przy Cichej Waldemara Fornalika. Dzisiaj „Wini” jest już po debiucie w Ekstraklasie i pierwszym golem na koncie w barwach gliwickiego klubu, zdobytym w rozgrywkach Pucharu Polski.
Ruch nie chciał stawać Wincierszowi na drodze dalszego rozwoju, a jego sprzedaż do Piasta przyniosła Klubowi wymierne korzyści finansowe, a także dała możliwość wykazania się uczciwością i podkreślenia, że przy Cichej panują dziś inne, dużo wyższe standardy. Część pieniędzy z transferu, określona w umowie przejścia „Winiego” z AKS do Ruchu, trafiła od razu do AKS.
– Działamy transparentnie i wywiązujemy się z zawartych umów, dlatego gdy tylko trafiły do nas środki z transferu Mateusza, od razu właściwa kwota została przekazana do AKS-u, gdzie zawodnik stawiał swoje pierwsze kroki. Wynagrodzeni zostaną także wszyscy trenerzy, którzy szkolili „Winiego” i mieli wpływ na jego piłkarskie ukształtowanie. Chcemy by stało się to u nas normą i utwierdzało w przekonaniu, że warto się starać i ciężko pracować, a dla innych klubów to sygnał, że warto z Ruchem współpracować i przekazywać do nas uzdolnionych zawodników. Przy Cichej mają szansę dalej się rozwijać, z czego korzyści czerpią wszystkie strony. Przykładem jest tutaj właśnie Mateusz, który z AKS-u, przez UKS i Ruch trafił do Ekstraklasy – podkreśla Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu.
Pieniądze za transfer Winciersza do Gliwic to duży zastrzyk finansowy również dla TS AKS Chorzów. Dzięki tym środkom klub zakupi nowe stroje piłkarskie, sprzęt do treningów oraz nowe piłki.
– Zarówno w UKS, jak i w Ruchu szkolenie prowadzone jest na najwyższym poziomie. Przykład Mateusza oraz innych wychowanków pokazuje, że poprzez ciężką pracę na treningach można doskonale rozwijać sportowy talent i trafić do pierwszego zespołu „Niebieskich” – kończy Wieczorek.