Clearex pokonał w hali MORiS zamykającą tabelę PA Novą Gliwice 3:1. Wynik mógł być wyższy, ale albo chorzowianie obijali słupki (aż 4 razy!), albo świetnie bronił golkiper rywali. W środę zespół Mirosława Miozgi rozegra pucharowy hit z Rekordem Bielsko-Biała.
Mecze z niżej notowanymi rywalami nie zawsze wychodziły Cleareksowi. Zdarzały się nieoczekiwane rezultaty – wystarczy wspomnieć niedawną porażkę z jednym z najsłabszych w stawce AZS UŚ Katowice. Chorzowianie nie chcieli dopuścić do kolejnej przykrej niespodzianki.
– Jesteśmy faworytem i musimy się z tej roli wywiązać. Wygrana jest obowiązkowa, obojętnie w jakim stylu – mówił przed meczem z PA Novą trener Cleareksu Mirosław Miozga (na oficjalnej stronie klubu).
Clearex obowiązek spełnił. Nie rzucił się na ostatni zespół Statscore Futsal Ekstraklasy (za PA Novą jest w tabeli jeszcze Gatta Zduńska Wola, ale ta została wycofana z rozgrywek w przerwie sezonu), tylko cierpliwie szukał sposobu na rozmontowanie obrony rywala.
Jako pierwszy w dobrej sytuacji znalazł się Adam Wędzony, ale nie zdołał pokonać Ilyi Hremzy. Później Sebastian Leszczak trafi w słupek. Do trzech razy sztuka – w 9. minucie Clearex objął prowadzenie. Daniel Krawczyk zagrał na lewo do Przemysława Dewuckiego, a ten uderzeniem ze szpica otworzył wynik.
Goście szukali okazji do kontrataku i w 15. minucie ją znaleźli. Piotr Hiszpański znalazł się oko w oko z Mateuszem Bednarczykiem, ale bramkarz chorzowian był górą. Za moment Krzysztof Salisz dograł piłkę przed bramkę, a Sebastian Brocki sprytnie zmylił Hremzę i zrobiło się 2:0.
Po przerwie chorzowianie długo utrzymywali się przy piłce i wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą. Wystarczył jednak jeden błąd (strata Krawczyka) i zrobiło się gorąco. Na szczęście Bednarczyk zatrzymał w sytuacji sam na sam Filipa Martona.
Clearex miał problemy ze skutecznością. Łącznie aż czterokrotnie chorzowianie trafiali w słupek – raz Krawczyk, a trzy razy Sebastian Leszczak. Najważniejsze, że ten ostatni w 31. minucie znalazł drogę do bramki. Uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył na 3:0. Wygrana gospodarzy mogła być znacznie wyższa, ale w kilku przypadkach znakomicie interweniował Ilya Hremza, bramkarz Novej.
Po raz pierwszy w tym sezonie Clearex mógł zagrać we własnej hali na zero z tyłu. Jednak na 62 sekundy przed syreną gliwiczanie, za sprawą Macieja Małka, strzelili gola honorowego.
Zespół Mirosława Miozgi zmniejszył stratę do trzeciego w tabeli Piasta Gliwice do zaledwie trzech punktów, ale rywale rozegrali o dwa mecze mniej (w niedzielę Piast zaprezentuje się w Jelczu-Laskowicach).
Mecz z PA Novą był dla Cleareksu dobrym przetarciem przed ćwierćfinałem Pucharu Polski. W środę (17.03., godz. 18.00) chorzowianie zmierzą się z Rekordem Bielsko-Biała (mistrz i lider Ekstraklasy) w hali MORiS. Emocje gwarantowane!
24. kolejka Statscore Futsal Ekstraklasy
Clearex Chorzów – PA Nova Gliwice 3:1 (2:0)
Bramki: Dewucki (9), Brocki (17), Leszczak (31) – Małek (39).
Clearex: Bednarczyk (32. Krzyśka) – Łuszczek, Salisz, Wędzony, Brocki oraz Mizgajski, Krawczyk, Leszczak, Dewucki, Rotuski, Jankowski.
PA Nova: Hremza – Zdrahal, Małek, Marton, Zatović, Ł. Borkowski, Hiszpański, Pasierb, J. Borkowski, Espilio, Zaczkowski.