Clearex jest jedyną polską drużyną, która w tym sezonie pokonała Rekord Bielsko-Biała. I to dwukrotnie. W sobotę (24.04.) zespół z Chorzowa zagra w „jaskini lwa”, a rywale będą wyjątkowo zmotywowani. Zwycięstwo da im tytuł mistrzowski.
Rekord Bielsko-Biała i Clearex Chorzów to dwie renomowane marki w polskim futsalu. Kluby, które od wielu lat grają w Ekstraklasie i plasują się na czele tabeli wszech czasów. Oba zdobyły po pięć złotych medali mistrzostw Polski (oprócz nich także PA Nova Gliwice). Bielszczanie mają duże szanse na szóstą „gwiazdkę” – i to już w sobotę, 24 kwietnia, na cztery mecze przed zakończeniem sezonu.
Warunkiem jest pokonanie Cleareksu, z którym jednak w tym sezonie idzie im jak po grudzie. Wystarczy przypomnieć, że Rekord pokonał wszystkich krajowych rywali (!) poza zespołem z Chorzowa, z którym przegrał dwukrotnie – 4:6 w listopadzie 2020 r. w Statscore Futsal Ekstraklasie oraz 5:8 w marcu 2021 r. w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Clearex po środowej porażce w rewanżowym półfinale PP z Piastem Gliwice (3:6) i odpadnięciu z rozgrywek praktycznie stracił szanse na jakąkolwiek zdobycz w tym sezonie. W Statscore Futsal Ekstraklasie drużyna Rafała Krzyśki zajmuje 4. miejsce, ale strata do trzeciego Constractu Lubawa to aż jedenaście punktów.
O jedno możemy być spokojni: Motywacji na sobotnie, bardzo prestiżowe spotkanie Cleareksowi z pewnością nie zabraknie.
– Będzie to ciężki mecz, ale powalczymy o zwycięstwo. Spotkania z Rekordem zawsze są fajne, dawno nie wygraliśmy w Bielsku-Białej. Najwyższy czas przełamać tę złą passę meczów wyjazdowych. Tym bardziej, że w tym sezonie wygraliśmy z nimi dwa razy u siebie. Jedziemy tam bez kompleksów – podkreśla Rafał Krzyśka, trener Cleareksu.
Rzeczywiście, chorzowianie od prawie trzech lat nie wygrali na parkiecie w Bielsku-Białej. Po raz ostatni zrobili to 14 maja 2018 r. (4:2), gdy Rekord miał już zapewniony mistrzowski tytuł. Później – w kolejnych dwóch sezonach – przegrywali tam 3:4 i 3:6.
Kapitan Cleareksu Szymon Łuszczek także ma nadzieję na korzystny wynik w „jaskini lwa”. Tym bardziej, że do składu wracają dwa ważne ogniwa.
– W porównaniu do meczu pucharowego z Piastem jedziemy wzmocnieni, bo po pauzie za kartki wracają Sebastian Leszczak i Przemek Dewucki. Kadrowo będziemy wyglądali o wiele mocniej. Ostatnie mecze z Rekordem pokazały, że potrafimy z nimi grać. Wiadomo, że będziemy mieć w nogach mecz z Piastem, ale tanio skóry nie sprzedamy. Jedziemy po zwycięstwo – zapewnia Łuszczek w rozmowie z „Chorzowianinem”.
Pierwszy gwizdek w meczu Rekord Bielsko-Biała – Clearex Chorzów zabrzmi w sobotę o godz. 12.00. Transmisję z hitu Statscore Futsal Ekstraklasy przeprowadzi nSport+.