Eurobud JKS Jarosław przesądził o losie Ruchu Chorzów. Zespół z Podkarpacia wygrał w hali MORiS 37:29. Wynik ten oznacza degradację „Niebieskich” do pierwszej ligi.
Już przed środowym meczem z ekipą Jarosławia szanse „Niebieskich” na uratowanie miejsca w elicie były iluzoryczne, ale nadzieja wciąż się tliła (po niedzielnym zwycięstwie z Koszalinem). Podopieczne Vita Teleky’ego musiały pokonać Eurobud JKS. Problem w tym, że z drużyną z Podkarpacia w sezonie 2020/21 wybitnie im się nie wiodło (przegrały poprzednie trzy spotkania).
Podobnie było niestety także w środowe popołudnie w hali MORiS w Chorzowie. O ile w pierwszych minutach Ruch toczył równorzędną walkę z Eurobudem (prowadził w 6. minucie 3:2 po bramce Karoliny Jasinowskiej), o tyle w późniejszych fragmentach to przyjezdne nadawały ton grze.
Jarosławianki stopniowo odjeżdżały Ruchowi (7:4, 11:5, 15:9), który miał spore problemy i w obronie, i w ataku. „Niebieskie” nie potrafiły powstrzymać rzucających z drugiej linii Aleksandry Zimny, Martyny Żukowskiej czy Katarzyny Kozimur. Gdy zaś wychodziły wyżej do rozgrywających Eurobudu, piłka trafiała do obrotowej Sylwii Matuszczyk. Ta ostatnia rozgrywała zaś koncertową partię, zdobywając bramkę za bramką.
Do przerwy Ruch przegrywał 14:18. Wystarczyło kilka minut drugiej odsłony, by nadzieje na utrzymanie zmalały niemal do zera. Matuszczyk rzuciła cztery gole w niespełna cztery minuty (a w całym meczu aż dwanaście, przy stuprocentowej skuteczności!). Eurobud zbudował ośmiobramkową przewagę (15:23 z perspektywy Ruchu). To był kluczowy moment spotkania.
„Niebieskie” nieco zmniejszyły stratę (20:25 w 42. minucie), ale na więcej nie pozwoliły im przeciwniczki. Ostatecznie mecz zakończył się porażką drużyny Vita Teleky’ego 29:37.
– Nie graliśmy tego, co mieliśmy grać – ani w ataku, ani w obronie. Obrona była bardzo, bardzo zła. Szwankowała komunikacja między zawodniczkami. Nie wiem, co się teraz dzieje w ich głowach. Było powiedziane w szatni przed meczem, że będą walczyć, ale na boisku dziś tego nie było widać – mówił Vit Teleky, trener Ruchu.
Wynik ten oznacza spadek Ruchu z Superligi (na cztery mecze przed końcem). Drugi w ostatnich latach. Poprzednio „Niebieskie” żegnały się z elitą w 2016 r., by rok później do niej wrócić. W chorzowskim klubie po cichu liczą na to, że ośmiozespołowa Superliga zostanie powiększona.
– Musimy porozmawiać z prezesami, jaka jest wizja klubu. Nie wiemy, czy tę Superligę powiększą, czy nie powiększą – dodał trener Ruchu.
25. seria PGNiG Superligi Kobiet
KPR Ruch Chorzów – Eurobud JKS Jarosław 29:37 (14:18)
KPR Ruch: Chojnacka 1, K. Gryczewska, Bednarek – Jasinowska 5, Polańska 5, Wilczek 7, Jaroszewska 2, Kolonko 2, Doktorczyk 1, Kiel, M. Gryczewska, Lipok 1, Sójka, Grabińska, Stokowiec 5.
Eurobud JKS: Szczurek, Ciąćka – Guziewicz 1, Donets, Matuszczyk 12, Mikosz 3, Nestsiaruk 5, Pietras, Zimny 4, Żukowska 5, Strózik, Kozimur 3, Parandii 4.