Zrobili to! Złoto Drużynowych ME dla Polski. Chorzowianin wśród medalistów (zdjęcia)

Chorzowianin Kajetan Duszyński rusza na drugą zmianę sztafety 4x400 m - ostatniej konkurencji Drużynowych ME na Stadionie ŚląskimFot. Marcin Bulanda

Mimo absencji wielu gwiazd reprezentacja Polski zdołała powtórzyć sukces z 2019 r. i ponownie wygrać Drużynowe Mistrzostwa Europy. Decydowała ostatnia konkurencja, w której startował chorzowianin Kajetan Duszyński.

Zapraszamy do obejrzenia galerii Marcina Bulandy z drugiego dnia Drużynowych ME na Stadionie Śląskim.

To był przepiękny dzień dla polskiej lekkoatletyki. Najpierw ogłoszono, że na Stadionie Śląskim odbędą się w 2028 r. lekkoatletyczne mistrzostwa Europy. Później zaś Biało-Czerwoni wywalczyli złoty medal Drużynowych Mistrzostw Europy, które w ten weekend odbywały się w Chorzowie.

Szanse Polaków na obronę tytułu z 2019 r. oceniano bardzo ostrożnie. Z różnych powodów w DME nie mogło wystąpić wiele polskich gwiazd m.in.: Anita Włodarczyk, Marcin Lewandowski, Piotr Lisek, Adam Kszczot, Ewa Swoboda, Joanna Jóźwik, Sofia Ennaoui, Maria Andrejczyk czy Angelika Cichocka.

Polska kadra była potężnie osłabiona, ale zarazem szalenie waleczna! Po pierwszym dniu zajmowała drugie miejsce, ze stratą pół punktu do Wielkiej Brytanii. Niedziela zaczęła się dla Biało-Czerwonych doskonale. Paweł Fajdek w imponującym stylu wygrał konkurs rzutu młotem – ze świetnym wynikiem 82,98 m.

W skoku o tyczce triumfował Robert Sobera, na 100 m przez płotki Pia Skrzyszowska (która w sobotę sensacyjnie wygrała „płaską” setkę), zaś w skoku wzwyż Kamila Lićwinko. Polacy objęli prowadzenie, ze sporą przewagą nad kolejnymi ekipami, ale było wiadomo, że w końcówce kibiców czekać będzie nerwówka.

Pod koniec drugiego dnia mistrzostw w programie znalazło się bowiem kilka konkurencji, w których nasi reprezentanci nie odgrywali ważnej roli (m.in. biegi na 5000 m i 1500 m kobiet, trójskok mężczyzn czy bieg na 3000 m mężczyzn). Przewaga Polski topniała, ale na szczęście w przedostatniej konkurencji klasę pokazały „Aniołki Matusińskiego”, czyli sztafeta 4×400 m. Małgorzata Hołub-Kowalik, Kornelia Lesiewicz, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek okazały się najlepsze.

W tym momencie Polska miała 2,5 pkt. przewagi nad Wielką Brytanią i 4,5 pkt. nad Włochami. Do rozegrania pozostała ostatnia konkurencja – sztafeta 4×400 m mężczyzn, w której zobaczyliśmy chorzowianina Kajetana Duszyńskiego (byłego zawodnika TS AKS Chorzów, obecnie reprezentującego AZS Łódź).

Biało-Czerwoni wiedzieli, że nie mogą przegrać z Brytyjczykami o więcej niż dwa miejsca (a z Włochami o więcej niż cztery). Emocje były ogromne. Początkowo prowadzili Brytyjczycy, ale na ostatniej zmianie… zgubili pałeczkę! Na czele znaleźli się Włosi, Polacy byli na czwartej pozycji i już taki układ dawał im triumf w klasyfikacji generalnej. Jednak na ostatniej prostej Karol Zalewski przypieczętował sukces, wyprzedzając Niemca i kończąc bieg na trzecim miejscu.

W klasyfikacji generalnej Polska zebrała 181,5 pkt. Srebro zdobyły Włochy (179), a brąz Wielka Brytania (174). Na kolejnych miejscach uplasowali się: Niemcy (171), Hiszpania (167), Francja (140) oraz Portugalia (97,5). Ta ostatnia opuszcza elitę. Następne DME – w 2023 r. – zorganizuje Madryt.

Drużynowe Mistrzostwa Europy na Stadionie Śląskim odbywały się z udziałem publiczności, dla kibiców przygotowano 7600 miejsc. Kolejnymi wydarzeniami lekkoatletycznymi w „Kotle Czarownic” w tym sezonie będą: Memoriał Janusza Kusocińskiego (20 czerwca) oraz Memoriał Kamili Skolimowskiej (5 września).

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa