Czwarte Euro z piłkarką Ruchu. Tym razem nad Morzem Czarnym

Czwarte Euro z piłkarką Ruchu. Tym razem nad Morzem Czarnym
Katarzyna Wilczek (przodem) podczas poprzednich mistrzostw Europy w beach handballu, które odbywały się w Starych JabłonkachFot. Marcin Bulanda

Lloret de Mar, Zagrzeb, Stare Jabłonki, a teraz Warna. Katarzyna Wilczek, zawodniczka KPR Ruch, po raz czwarty z rzędu wystąpi w mistrzostwach Europy w piłce ręcznej plażowej. Chorzowianka to kapitan reprezentacji Polski.

Szczypiornistki KPR Ruch Chorzów w tym tygodniu rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. Na pierwszych treningach zabraknie Katarzyny Wilczek, która w tym czasie walczyć będzie z reprezentacją Polski na mistrzostwach Europy w „plażówce”.

Zawody odbędą się w dniach 13-18 lipca w Warnie. Do walki o medale przystąpi 18 reprezentacji męskich oraz 17 reprezentacji żeńskich (w tym obie reprezentacje Polski).

– Przez kilka ostatnich dni byłyśmy na zgrupowaniu w Spale, a w poniedziałek wyleciałyśmy do Warny. Przed nami bardzo ważna i fajna impreza. Walczymy nie tylko o jak najlepsze miejsce na mistrzostwach Europy, ale także o kolejne mistrzostwa świata. Awans do nich wywalczą drużyny z pierwszych pięciu miejsc – powiedziała nam kapitan KPR Ruch Chorzów oraz reprezentacji Polski w beach handballu.

Przed chorzowianką i Biało-Czerwonymi sześć dni rywalizacji w bułgarskim porcie położonym nad Morzem Czarnym. 13 i 14 lipca reprezentacja prowadzona przez Marka Karpińskiego zmierzy się w grupie D z Francją (wtorek, godz. 10.00), Grecją (wtorek, 14.00) i Rosją (środa, 14.00). Greczynki niespodziewanie wygrały ostatnie mistrzostwa świata w 2018 r. w Kazaniu, ale w drodze po złoto przegrały z Polkami w grupie 0:2.

15 i 16 lipca odbędą się mecze drugiej fazy grupowej (wystąpi w niej 12 reprezentacji), 17 lipca – ćwierćfinały i półfinały, zaś 18 lipca – mecz o 3. miejsce oraz finał.

Dla Katarzyny Wilczek są to już czwarte mistrzostwa Europy. W 2015 r. w hiszpańskim Lloret de Mar Polki zakończyły turniej na 5. miejscu. Dwa lata później w Zagrzebiu odniosły największy sukces w historii tej młodej dyscypliny. Wywalczyły srebrny medal.

Przed dwoma laty występowi Biało-Czerwonych towarzyszyły spore oczekiwania, bo mistrzostwa Europy organizowane były w Starych Jabłonkach. Wynik – 12. miejsce – odebrano jako lekkie rozczarowanie.

– Dlatego tym razem nie pompujmy balonika. Nie chcemy głośno mówić, że walczymy o medal, choć wiadomo, że on nam się marzy. Nie ma co kalkulować, tylko w każdym spotkaniu trzeba grać tak, jakby był to mecz o wszystko – dodaje zawodniczka Ruchu.

Złotego medalu ME bronią Dunki, które w finale w Starych Jabłonkach pokonały Węgierki.

Dodajmy, że wśród zawodniczek powołanych do kadry przez Marka Karpińskiego jest Natalia Krupa, była bramkarka „Niebieskich”.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa