W sobotę Niebiescy podejmowali przy Cichej drużynę Wigier Suwałki. Mimo wielu groźnych sytuacji, jakie stworzyli chorzowianie na jedyną, zwycięską bramkę w tym spotkaniu trzeba było czekać aż do doliczonego czasu gry, kiedy to bramkarza gości pokonał Filip Żagiel.
Od początku meczu drużyna gości przejęła inicjatywę i szukała swoich okazji do otwarcia wyniku, jednak pierwszy strzał dopiero w 15. minucie oddał Mariusz Rybicki, który po błędzie Konrada Kasolika wychodził sam na sam z Jakubem Bieleckim, jednak lobowane uderzenie przeszło nad poprzeczką. Niebiescy pierwszy strzał oddali siedem minut później. Dośrodkowanie Przemysława Szkatuły wykończył Łukasz Janoszka, ale jego uderzenie głową było zbyt słabe i Hieronim Zoch ze spokojem złapał futbolówkę. Pierwszy groźny strzał Ruchu miał miejsce w 31. minucie, kiedy uderzenie z woleja Michała Mokrzyckiego minimalnie poszybowało nad poprzeczką.
W ostatnim kwadransie pierwszej części meczu ucierpiał Janoszka i chwilę później opuścił plac gry. W 40. minucie za „Ecika” na boisku zameldował się Filip Żagiel. W doliczonym czasie gry dwukrotnie próbowali strzelać chorzowianie, ale Konrad Kasolik i Tomasz Wójtowicz nie zaskoczyli golkipera gości.
Drugą połowę rozpoczęły ataki piłkarzy trenera Jarosława Skrobacza. Tomasz Foszmańczyk dograł piłkę do Żagla, a ten stanął sam na sam z Zochem, ale bramkarz gości odbił piłkę na rzut rożny. W 50. minucie kolejny raz groźnie uderzał Mokrzycki, ale piłka odkręcała się od bramki i ostatecznie minęła słupek o kilkadziesiąt centymetrów. Dwie minuty później przed szansą stanął znowu Żagiel, tym razem wszedł w pole karne i posyłał piłkę po ziemi, ale obrońcy sprytnie zablokowali jego strzał.
W kolejnych minutach swoje szanse mieli jeszcze ponownie Michał Mokrzycki i Tomasz Neugebauer, a Tomasz Wójtowicz, ładnie odnalazł się w polu karnym, a jego strzał trafił w słupek. W 69. minucie trener Skrobacz dokonał dwóch zmian i na boisku oglądaliśmy debiutanta – Damiana Kowalczyka, który zmienił Daniela Szczepana i Marcina Kowalskiego, który zastąpił dobrze grającego w tym meczu Przemysława Szkatułę.
W kolejnych minutach okazje stwarzali piłkarze Wigier Suwałki. Wprowadzeni po przerwie Denis Gojko i Kacper Zaborski niebezpiecznie wchodzili w pole karne Ruchu, ale ich okazje nie kończyły się strzałami mogącymi zaskoczyć Bieleckiego. Jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry zaatakowali piłkarze Niebieskich. Kolejne strzały Mokrzyckiego i Neugebauera mijały jednak bramkę Zocha.
Sędzia Marcin Kochanek z Opola dołożył aż pięć dodatkowych minut. W 93. minucie znakomitym rajdem środkiem boiska i dobrym zagraniem w pole karne popisał się Mokrzycki, a na 11. metrze znalazł się Filip Żagiel. Minął obrońcę i strzałem po ziemi dał „Niebieskim” prowadzenie przy wydatnej pomocy źle interweniującego Hieronima Zocha! Chwilę później zabrzmiał ostatni gwizdek tego meczu.
Ruch Chorzów pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie i po zwycięstwie z Wigrami zbliża się do lidera – Stali Rzeszów – na jeden punkt.
– Brakowało nam płynności i dynamiczności. Na początku drugiej połowy powinna paść bramka kiedy to rywal przysnął, jak i myślimy o sytuacjach Żagla które powinny wpaść, a nie wpadły. Tutaj dziękuję swoim zawodnikom za wiarę do samego końca i byliśmy nastawieni, że bramka która wpadnie pozwoli wygrać mecz. Trzeba docenić też klasę rywala bo momentami wyglądało to bardzo dobrze – komentował po meczu Jarosław Skrobacz, trener Ruchu.
Ruch Chorzów – Wigry Suwałki 1:0 (0:0)
1:0 Filip Żagiel, 90+3 min.
Ruch:
Bielecki – Kasolik, Nawrocki, Kulejewski – Wójtowicz, Neugebauer, Mokrzycki, Szkatuła (68′ Kowalski) – Janoszka (40′ Żagiel), Foszmańczyk (86′ Siwek) – Szczepan (69′ Kowalczyk)
Rezerwowi: Styrczula – Dyr, Kwaśniewski, Wyroba, Biskup
Trener: Jarosław Skrobacz
Widzów: 5442