Białystok to dla Cleareksu jedno z ulubionych miejsc do zdobywania punktów. W ekstraklasie nigdy tam nie przegrał (w przeciwieństwie do meczów w Chorzowie ze Słonecznym Stokiem). W trzech ostatnich sezonach zawsze zwyciężał na Podlasiu (9:5, 6:3 i 4:1), a w niedzielę przedłużył serię.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem… bramek samobójczych. Najpierw cieszyli się zawodnicy z Chorzowa, po niefortunnej interwencji Mateusza Prolejki. Kilka minut później piłka znalazła się w bramce Cleareksu, a „samobój” został zapisany na konto Sebastiana Brockiego.

W drugiej połowie podopieczni Andrzeja Szłapy zdobyli dwie bramki w odstępie 30 sekund. Ozdobą meczu był gol na 2:1 dla Cleareksu. Z okolicy linii środkowej podawał Maciej Mizgajski, a stojący przed bramką gospodarzy Przemysław Dewucki trącił piłkę piętą, kompletnie zaskakując bramkarza Słonecznego Stoku. Za moment na 3:1 podwyższył Mykyta Możejko.

Białostoczanie odpowiedzieli po ładnej akcji Krystiana Belzyta, ale więcej goli już nie strzelili. Za to Clearex jeszcze dwa – najpierw po raz drugi tego dnia błysnął Dewucki, a na trzy sekundy przed syreną, uderzeniem do pustej bramki, wynik ustalił Mariusz Seget.

Chorzowianie awansowali na 6. miejsce w tabeli Statscore Futsal Ekstraklasy. W następnej kolejce zagrają u siebie z FC Toruń. Rywal zajmuje przedostatnią pozycję, ale warto zauważyć, że mierzył się na starcie sezonu z mistrzem (4:7 z Rekordem Bielsko-Biała) i wicemistrzem Polski (3:6 z Constractem Lubawa).

Mecz Clearex – Toruń odbędzie się w sobotę, 25 września, o godz. 12.00. Transmisję przeprowadzi nSport+.

2. kolejka Statscore Futsal Ekstraklasy
Słoneczny Stok Białystok – Clearex Chorzów 2:5 (1:1)
Bramki: Brocki (9. samobójcza), Belzyt (32) – Dewucki dwie (29, 33), Prolejko (3. samobójcza), Możejko (30), Seget (40).
Clearex: Krzyśka – Sitko, Cichy, Możejko, Seget oraz Łuszczek, Mizgajski, Dewucki, Brocki, Salisz, Jankowski.