Po 30 minutach piłkarki Ruchu Chorzów przegrywały ze Slovanem Duslo Sala różnicą pięciu bramek. W drugiej połowie ruszyły do odrabiania strat i zrobiły to z nawiązką, zwyciężając 30:29! Niestety kontuzji kolana doznała bramkarka Kaja Gryczewska.
W pierwszej rundzie czesko-słowackiej MOL Ligi KPR Ruch Chorzów odniósł trzy zwycięstwa – wszystkie z drużynami niżej notowanymi (Zlin, Stupava i Hodonin). Za to w rundzie rewanżowej „Niebieskie” pokazują, że stać je na sukces także z teoretycznie silniejszymi rywalami. Pod koniec stycznia nieoczekiwanie pokonały we własnej hali czwartą w tabeli Hazenę Kynżvart (27:24), zaś w sobotę sprawiły kolejną niespodziankę, wygrywając na Słowacji ze Slovanem Duslo Sala.
Choć po pierwszej połowie nic tego nie zapowiadało. Chorzowianki w ataku nie radziły sobie z obroną strefową rywalek (3:2:1), a do tego miały problemy w defensywie. Po 30 minutach przegrywały z ósmą drużyną MOL Ligi 14:19.
Na szczęście Ruch nie stracił wiary w końcowy sukces i po przerwie wziął się do roboty. Przewaga Słowaczek topniała z minuty na minutę. W 48. minucie Marcelina Polańska wyrównała, a za moment zdobyła kolejną bramkę. „Niebieskie” po raz pierwszy w tym meczu prowadziły (26:25).
Gospodynie po słabszym fragmencie zaczęły jednak trafiać. Rzuciły dwa gole i stanęły przed szansą na odskoczenie na „plus 2”. Na szczęście Monika Ciesiółka w kluczowym momencie obroniła rzut karny egzekwowany przez Katarinę Pocsikovą (52. minuta).
W ostatnich minutach chorzowianki zachowały zimą krew. Dobrze spisywały się w obronie, a jeśli już Słowaczki dochodziły do rzutu, to kolejne piłki odbijała Ciesiółka. Po golach Karoliny Jasinowskiej, Natalii Kolonko i Marceliny Polańskiej było 30:28 dla Ruchu.
Slovan zdobył 29. bramkę i miał jeszcze okazję na doprowadzenie do remisu. Znów jednak rewelacyjnie spisała się bramkarka „Niebieskich”, stopując w sytuacji sam na sam Pocsikovą. Ostatnią akcję Ruch mógł grać długo, aż do samego końca. Piłkę w siatce umieściła jeszcze Polańska, ale już po tym, jak zabrzmiała syrena.
– Jak realizujemy plan wynikający z treningu i analiz wideo, to gramy dobrze. A jak gramy dobrze, to jesteśmy w stanie wygrać nawet z lepszymi zespołami, bo na papierze i Kynżvart, i Sala byli zdecydowanymi faworytami. Musimy pielęgnować takie nastawienie przed kolejnymi meczami – powiedział nam trener Ruchu Jarosław Knopik.
Radość z wygranej zmąciła niestety poważnie wyglądająca kontuzja Kai Gryczewskiej. W drugiej połowie spotkania w Sali bramkarka Ruchu obroniła rzut rywalki, ale wylądowała tak niefortunnie, że ucierpiało prawe kolano.
– Obawiamy się zerwania więzadeł. Chciałbym się mylić. Więcej będziemy wiedzieli po badaniu rezonansem magnetycznym – dodał trener „Niebieskich”.
Zwycięstwo na Słowacji pozwoliło Ruchowi przeskoczyć Sokola Poruba i awansować na 10. miejsce w MOL Lidze. W następny weekend chorzowianki rozpoczną rundę rewanżową I ligi – na wyjeździe zmierzą się z Cracovią (12 lutego, godz. 20.15).
17. kolejka MOL Ligi
Slovan Duslo Sala – KPR Ruch Chorzów 29:30 (19:14)
Slovan: Furgalakova, Vorzackova, Kusyova – Takacova 5, Vargova 4, Koenigova 4, Pocsikova 3, Scipova, Usiakova 3, Tulipanova 1, Matusincova 2, Somogyi, Palova, Zlatinska 1, Varjassiova 4, Ratvajska 2.
KPR Ruch: Ciesiółka, K. Gryczewska, Knapik – Jasinowska 6, Polańska 4, Wilczek 3, Tyszczak, Iwanowicz, Kolonko 3, Masiuda 2, Kiel, M. Gryczewska, Radlak 3, Grabińska, Stokowiec 3, Masałowa 6.