Sprint nie należy do ulubionych konkurencji Moniki Hojnisz-Staręgi. W piątek potwierdziła jednak, że na igrzyskach olimpijskich jest w niezłej formie. Zajęła 16. miejsce, które jest dobrym punktem wyjścia do ataku w biegu pościgowym.
Monika Hojnisz-Staręga ma za sobą drugi występ na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Po biegu indywidualnym, w którym zajęła 20. miejsce, rywalizowała w sprincie (7,5 km, dwa strzelania).
Sprint nie należy do ulubionych konkurencji chorzowianki, ale w piątek pokazała się z dobrej strony, zwłaszcza na trasie. Można jedynie żałować jednego pudła na strzelnicy (w pozycji leżącej), które sprawiło, że nie zajęła miejsca w czołowej „10”.
Hojnisz-Staręga ukończyła rywalizację z szesnastym wynikiem (najlepszym z Polek – Kamila Żuk była 53., Anna Mąka – 66., zaś Kinga Zbylut – 69.). Mistrzynią olimpijską została faworytka – Norweżka Marte Olsbu Roeiseland, która strzelała bezbłędnie i biegła najszybciej. Srebro wywalczyła Elvira Oeberg (Szwecja), zaś brąz Dorothea Wierer (Włochy).
– Czułam się OK na trasie. Łatwo nie jest, widać, że nie tylko mnie. Kiedy wchodzisz do przebieralni, a tam co druga laska mdleje, to chyba trasa daje się we znaki także innym. Muszę przeanalizować ten bieg, ale póki co chyba jest OK. Od początku czuję się tutaj fajnie pod kątem biegowym. Obawiałam się o to ostatnie okrążenie. Czułam, że mi trochę brakowało, ale zobaczymy to po analizie – tłumaczyła chorzowianka w rozmowie z TVP Sport.
Chorzowianka wystąpi teraz w niedzielnym biegu pościgowym (10 km, cztery strzelania). Na trasę wyruszy niespełna 1,5 minuty po Olsbu Roeiseland, ale już strata do trzeciej Wierer nie jest tak duża, wynosi niespełna 52 sekundy. Co równie istotne, kolejnym dobrym startem Hojnisz-Staręga przybliżyła się do startu w ostatniej indywidualnej konkurencji – biegu masowego (19 lutego, z udziałem tylko 30 zawodniczek).
Bieg pościgowy odbędzie się 13 lutego o godz. 10.00.