Seria przerwana, ale po jakim meczu! Ruch mocno postraszył faworyta

Seria przerwana, ale po jakim meczu! Ruch mocno postraszył faworyta
Niewiele brakowało, a piłkarki Ruchu sprawiłyby kolejną niespodziankę w MOL Lidze. Na zwycięskie tory mogą wrócić już w sobotę (26.02.), ponownie w hali MORiSFot. Marcin Bulanda

KPR Ruch Chorzów nie zdołał odnieść szóstego z rzędu zwycięstwa, jednak zostawił po sobie dobre wrażenie. Faworyt DAC Dunajska Streda dopiero w samej końcówce przechylił szalę na swoją korzyść.

W środę w hali MORiS zmierzyły się drużyny, które w ostatnim czasie są na fali. KPR Ruch od 23 stycznia wygrał pięć spotkań z rzędu (MOL Liga plus I liga polska), ale to rywal – DAC Dunajska Streda – był faworytem. Trzeci zespół czesko-słowackiej MOL Ligi miał na koncie aż 10 kolejnych zwycięstw w tych rozgrywkach.

Słowaczki w poprzednim spotkaniu pokonały lidera Iuventę Michalovce (27:26), tymczasem w Chorzowie były o krok od porażki! Ruch postawił im bardzo trudne warunki, twardo walczył o każdy centymetr boiska. W pierwszej połowie prowadził kilkakrotnie – w 10. minucie nawet 5:2, później (po dwóch rzutach karnych Natalii Kolonko) 11:9.

Można żałować ostatniej akcji tej części. Zamiast wyjść na prowadzenie, Ruch stracił gola. Trener Jarosław Knopik zaryzykował grę siódemką w polu, ale rzut został oddany zbyt szybko, a rywalki zdążyły odpowiedzieć tuż przed syreną. Kristina Pastorkova trafiła z 30 m – do pustej bramki Ruchu. DAC po pierwszej połowie był więc minimalnie lepszy (17:16).

„Niebieskie” po zmianie stron nadal biły się z faworytem z Dunajskiej Stredy. I to jak! W 36. minucie po golu Natalii Doktorczyk znów wyszły na prowadzenie (19:18), później rzutami z dystansu bramkę gości bombardowała Kolonko, dobrze broniła Monika Ciesiółka, dynamicznym wejściem popisała się Polina Masałowa i na kwadrans przed końcem Ruch miał dwa gole przewagi (24:22).

Wiadomo jednak było, że DAC to klasowy zespół, który bezlitośnie wykorzysta błędy rywala, gdy tylko takie się pojawią. Ruch prowadził jeszcze w 56. minucie, po rzucie karnym Kolonko (28:27), ale później niestety nie ustrzegł się pomyłek – zarówno w obronie, jak i w ataku. Wyrównała Natalia Nemethova, a następnie dwa gole dla Dunajskiej Stredy rzuciła Kata Juhos. Ruch znalazł się w arcytrudnej sytuacji. Na 30 s przed końcem trafiła Karolina Jasinowska, ale „Niebieskie” wciąż były na minusie. Musiały szybko przejąć piłkę, to się jednak nie udało. Słowaczki wywalczyły rzut karny, a Beatrix Elo ustaliła wynik na 31:29 dla DAC.

– Pewne rzeczy były ustawione, powiedziane, a mimo to zagraliśmy inaczej. Jestem zniesmaczony. To nie Dunajska Streda rozegrała lepiej jakiekolwiek sytuacje, tylko my nie zagraliśmy tak jak powinniśmy. Ostatnia akcja w pierwszej połowie – źle zagrana, akcja w końcówce na „plus 1” – źle zagrana. Niestety nie realizowaliśmy pewnych decyzji. Natomiast z pewnością było to fajne widowisko dla kibiców – mówił po meczu trener Jarosław Knopik.

Marcelina Polańska wyjaśniła, na czym polegał problem „Niebieskich” w końcowych minutach.

– Zagrałyśmy dziś dobry mecz, gdyby nie te błędy w końcówce. Za szybko chciałyśmy oddawać rzuty. Gdybyśmy zagrały dłużej, punkty mogłyby trafić na nasze konto. Nasza zwycięska seria została przerwana, ale w sobotę postaramy się rozpocząć kolejną – podkreśliła Polańska.

Miała na myśli sobotni (26.02.) mecz MOL Ligi z Handball PSG Zlin (początek spotkania w hali MORiS o godz. 17.00). Tym razem to Ruch (10. zespół tabeli) będzie faworytem. Przypomnijmy, że już raz w tym sezonie wygrał ze Zlinem (12.) – na wyjeździe, 40:33.

Mecz zaległy z 18. kolejki MOL Ligi
KPR Ruch Chorzów – DAC Dunajska Streda 29:31 (16:17)
Ruch:
Ciesiółka, Knapik – Jasinowska 4, Polańska 5, Wilczek 1, Iwanowicz 1, Kolonko 7, Doktorczyk 1, Masiuda, Kavalova, Kiel, Radlak 1, Grabińska 2, Stokowiec 3, Masałowa 4.
DAC: Oguntoye, Magera – Penzes, Juhos 6, Meszaros 4, Nemethova 6, Pastorkova 2, Sari, Demeter, Olahova, Rajnohova, Bugarova, Bizik 6, Elo 7.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa