Mecze Cleareksu w Toruniu zwykle obfitowały w emocje i bramki. Wystarczy wspomnieć mecz z marca 2021 r., w którym Clearex prowadził 4:2, by pozwolić rywalowi na doprowadzenie do remisu na… jedną sekundę przed syreną.

Niedzielne spotkanie ponownie było bardzo wyrównane, obfitowało w gole, ale tym razem chorzowianie wracali z Torunia bez choćby jednego punktu. Początek w ich wykonaniu był dobry – po podaniu Mykyty Możejki Dominik Jankowski płaskim strzałem otworzył wynik.

Do remisu doprowadził doświadczony Marcin Mikołajewicz. Na początku drugiej połowy torunianie strzelili kolejne dwa gole, ale Clearex natychmiast zareagował. Mariusz Seget głową umieścił piłkę w siatce (kolejna asysta Możejki).

Później nadal oglądaliśmy wymianę ciosów, w której jednak minimalnie lepsi byli gospodarze. Na 4:2 podwyższył Kolumbijczyk Ortiz. Przemysław Dewucki zdobył bramkę kontaktową, ale kilka minut później zrobiło się 5:3 po uderzeniu Patryka Szczepaniaka.

W ostatnich minutach trener Andrzej Szłapa wycofał bramkarza, lotnym był Szymon Cichy, ale chorzowianom nie udało się odrobić strat.

To druga porażka Cleareksu w tym roku, a łącznie już czwarty mecz bez zwycięstwa w Statscore Futsal Ekstraklasie. Ostatni raz chorzowianie cieszyli się z trzech punktów prawie trzy miesiące temu – 4 grudnia 2021 r. (4:3 z Fit-Morning Gredar Brzeg).

Clearex zajmuje 11. miejsce w tabeli. Przewaga nad pierwszą drużyną ze strefy spadkowej – Słonecznym Stokiem Białystok – zmalała do sześciu punktów. Naszej drużynie punkty są potrzebne jak tlen – najlepiej już w kolejnym spotkaniu, u siebie, z 12. w stawce Red Devils Chojnice (sobota, 5 marca, godz. 18.00).

18. kolejka Statscore Futsal Ekstraklasy
FC Reiter Toruń – Clearex Chorzów 5:3 (1:1)
Bramki: Mikołajewicz dwie (17, 24), Mrówczyński (23), Ortiz (25), Szczepaniak (31) – Jankowski (8), Seget (25), Dewucki (27).
Clearex: Krzyśka – Salisz, Możejko, Cichy, Sitko oraz Mizgajski, Łuszczek, Dewucki, Seget, Jankowski, Dubiel.