Trzynaście dni po ostatnim starcie na igrzyskach olimpijskich w Pekinie Monika Hojnisz-Staręga wróciła do rywalizacji w Pucharze Świata. W fińskim Kontiolahti odbył się bieg sztafetowy.
Biathlonistki po raz ostatni w tym sezonie walczyły w sztafecie 4×6 km. Na starcie stanęło 17 drużyn. Zabrakło m.in. wykluczonych przez Międzynarodową Unię Biathlonu Rosjanek i Białorusinek, a także Ukrainek, które wycofały się ze wszystkich zawodów (po inwazji Rosji na ich kraj).
Polki pobiegły w składzie; Monika Hojnisz-Staręga, Kamila Żuk, Kinga Zbylut oraz Anna Mąka – wyrównały najlepszy wynik w tym sezonie. Startująca na pierwszej zmianie chorzowianka walczyła m.in. z największą gwiazdą igrzysk w Pekinie Marte Olsbu Roeiseland. Norweżka mimo dwóch pudeł była najszybsza. Hojnisz-Staręga także miała pewne problemy na strzelnicy: nie trafiła raz w pozycji leżącej i dwukrotnie w „stójce”. Do strefy zmian przybiegła jako jedenasta, z 45 sekundami straty za Olsbu Roeiseland.
Następnie Kamila Żuk zanotowała awans na ósme miejsce. Po trzeciej zmianie (Kinga Zbylut) Polska była jedenasta, ale Anna Mąka zdołała wyprzedzić Finkę i Biało-Czerwone ukończyły sztafetę na dziesiątej pozycji.
Tym samym wyrównały najlepszy wynik w tym sezonie – z Ruhpolding oraz z Anterselvy. Przypommijmy, że na igrzyskach polska sztafeta była czternasta.
Monikę Hojnisz-Staręgę zobaczymy w Kontiolahti jeszcze dwukrotnie. W sobotę (godz. 12.45) wystartuje w sprincie, zaś w niedzielę (o tej samej porze) w biegu pościgowym.