W rundzie rewanżowej Statscore Futsal Ekstraklasy chorzowianie zdobyli zaledwie jeden punkt, a na zwycięstwo czekają równo trzy miesiące. Jeśli nie chcą przybliżyć się do strefy spadkowej, muszą w sobotę (05.03.) pokonać w hali MORiS Red Devils Chojnice.
0:9 z Piastem Gliwice, 3:3 ze Słonecznym Stokiem Białystok oraz 3:5 z FC Reiter Toruń – początek rundy rewanżowej Statscore Futsal Ekstraklasy jest dla Cleareksu rozczarowujący. Licząc łącznie z meczem kończącym pierwszą rundę (4:4 w Pniewach z Red Dragons), chorzowianie nie odnieśli wygranej od czterech kolejek. Po raz ostatni cieszyli się z trzech punktów 4 grudnia ub. roku (4:3 z Fit-Morning Gredar Brzeg).
Margines błędu powoli się kończy, Clearex (11. miejsce w tabeli) nie może sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. W sobotę o godz. 18.00 zagra w hali MORiS z dwunastą ekipą w stawce, Red Devils Chojnice.
„Czerwone Diabły” tracą do Cleareksu trzy punkty. W pierwszej rundzie pokonały go na własnym boisku 4:2. Jednak w hali MORiS chojniczanom wiedzie się ostatnio słabo, co jest dobrym prognostykiem dla naszej drużyny.
Clearex wygrał cztery ostatnie mecze z Red Devils u siebie (8:3 w sezonie 2020/21, 7:1 w sezonie 2018/19, 4:2 w sezonie 2016/17 oraz 6:1 w sezonie 2015/16). Oby seria w sobotę została przedłużona. Jak to zrobić? Receptę zdradził Mariusz Seget.
– Podstawa to nie tracić goli po własnych błędach, które popełniliśmy w ostatnich meczach. Jeśli to wyeliminujemy, będzie dobrze. Wiemy, jaka jest sytuacja. To starcie o przysłowiowe sześć punktów. Musimy w końcu wygrać, tym bardziej, że gramy u siebie. I chcemy to zrobić, wiemy, że możemy. Po ostatnich wynikach wygrana pozwoli się lekko odblokować – mówi zawodnik Cleareksu, Mariusz Seget, cytowany przez stronę klubową.
Będzie to pierwszy z dwóch meczów Cleareksu w hali MORiS w najbliższych dniach. 9 marca chorzowianie powalczą bowiem w ćwierćfinale Pucharu Polski z Fit-Morning Gredar Brzeg (początek także o godz. 18.00).