W 5. minucie Clearex Chorzów prowadził z Gredarem Fit-Morning Brzeg 2:0. Później – mimo wielu okazji – nie trafił już ani razu. Rywale zaś zdobyli trzy bramki i to oni zagrają w półfinale Pucharu Polski.
Słabsze występy w lidze Clearex chciał sobie zrekompensować kolejnym zwycięstwem w Pucharze Polski. W środowy wieczór podejmował niżej notowanego rywala – 14. ekipę Ekstraklasy Gredar Fit-Morning Brzeg. W składzie chorzowian zabrakło chorego Macieja Mizgajskiego i kontuzjowanego Sebastiana Brockiego, zaś Rafał Krzyśka i Krzysztof Salisz (także narzekający na urazy) obejrzeli mecz z ławki rezerwowych.
Walkę o awans do najlepszej czwórki PP chorzowianie rozpoczęli z ogromnym animuszem. Już po 74 sekundach objęli prowadzenie. Przemysław Dewucki znakomicie przyjął piłkę, momentalnie zgubił rywala, a następnie silnym strzałem po ziemi pokonał Macieja Foltyna.
W kolejnych minutach Dewucki miał dwie okazje na podwyższenie wyniku, jednak tym razem zabrakło mu precyzji. Skuteczniejszy był Mariusz Seget, który w 5. minucie sprytnie zachował się w polu karnym i zrobiło się 2:0. Wydawało się, że znakomity początek jeszcze bardziej uskrzydli chorzowian. Zamiast tego zaczęły się problemy.
Ostrzeżenie Clearex otrzymał zaraz po bramce Segeta, gdy Jose Pepo znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Bednarczykiem. Górą był bramkarz chorzowian, niestety za moment i tak musiał wyciągać piłkę z siatki. Po rzucie rożnym zaskoczył go silnym uderzeniem Kamil Kucharski.
Goście poczynali sobie coraz odważniej, czego efektem był gol wyrównujący Michała Grochowskiego. Przy stanie 2:2 chorzowianie mogli i powinni odzyskać prowadzenie. Po strzale Bartłomieja Sitki i interwencji Foltyna Seget nie trafił w bramkę. Później „setki” zmarnowali Dewucki i Dominik Jankowski.
Po zmianie stron w końcu padła trzeci gol, ale… dla gości. Maciej Synowiec zagrał wzdłuż bramki, a Rumun Darius Mastai umieścił piłkę pod poprzeczką.
Clearex znalazł się pod ścianą i ruszył do przodu. Okazji nie brakowało (m.in. Dewucki, Mykyta Możejko), Seget padł w polu karnym, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego. Ale także po drugiej stronie boiska działo się sporo. Mateusz Bednarczyk miał pełne ręce roboty, kilka razy popisywał się świetnymi interwencjami.
W 36. minucie Dewucki z rzutu wolnego huknął w poprzeczkę, później trener Andrzej Szłapa wycofał bramkarza. Na kilkanaście sekund przed końcem sfaulowany został Szymon Cichy. Chorzowianie upierali się, że na linii pola karnego, co oznaczałoby rzut karny. Sędziowie uznali jednak, że do przewinienia doszło tuż przed polem karnym. Dewucki raz jeszcze próbował doprowadzić do remisu, ale Foltyn nie dał się pokonać.
Clearex odpadł z Pucharu Polski, pozostaje mu więc tylko walka o ligowe punkty. W najbliższą niedzielę (13.03., godz. 12.00) chorzowianie zagrają na wyjeździe z AZS UW Darkomp Wilanów.
Ćwierćfinał Pucharu Polski
Clearex Chorzów – Gredar Fit-Morning Brzeg 2:3 (2:2)
Bramki: Dewucki (2), Seget (5) – Kucharski (5), Grochowski (9), Nastai (22).
Clearex: Bednarczyk – Dubiel, Łuszczek, Możejko, Seget oraz Cichy, Sitko, Jankowski, Seget.
Gredar: Foltyn – Rojek, Grochowski, Nastai, Kucharski oraz Kędra, Jose Pepo, Synowiec, Makowski.