Od wielu tygodni obie drużyny – KPR Ruch Chorzów i MTS Żory – idą łeb w łeb w rywalizacji o Superligę. W sobotni wieczór (godz. 20.00) jedna z nich przybliży się do celu. „Niebieskie” zagrają u siebie także w niedzielę, w lidze czesko-słowackiej.
Po raz piąty i ostatni w tym sezonie KPR Ruch Chorzów rozegra dwa spotkania w ciągu jednego weekendu w hali MORiS przy ul. Dąbrowskiego. Wymowny jest fakt, że o drugim meczu z Sokolem Pisek (Czechy) w MOL Lidze… nie mówi się w klubie wcale. Temat „Pisek” pojawi się dopiero w niedzielę rano i jest to w pełni uzasadnione.
Wszystkie siły i myśli skupione są bowiem na sobotnim spotkaniu I ligi z wiceliderem tabeli MTS Żory, które rozpocznie się o godz. 20.00. W Chorzowie mają pojawić się kibice gości, trwa także mobilizacja wśród fanów „Niebieskich”. Jedno jest pewne: będzie się działo i na takim meczu po prostu trzeba być!
Ruch pokonał najgroźniejszego rywala w listopadzie ub. roku na wyjeździe (30:28), ale skomplikował sobie sytuację, niespodziewanie przegrywając w styczniu br. w Legnicy z UKS Dziewiątka. W innych meczach jedni i drudzy solidarnie inkasowali po trzy punkty (liderujący w tabeli Ruch ma o trzy punkty więcej od Żor, ale jeszcze nie pauzował).
Kto wygra w sobotę w Chorzowie, ten mocno przybliży się do zwycięstwa w grupie B pierwszej ligi (po rundzie zasadniczej mistrzowie trzech grup zmierzą się w rywalizacji o jedno miejsce w Superlidze).
– Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to ostatni krok, przysłowiowa kropka nad „i”, ale na pewno duży, wręcz milowy krok w stronę Superligi. I ten krok trzeba wykonać. Liga powoli zbliża się ku końcowi, sobotni mecz może okazać się najważniejszy – mówi „Chorzowianinowi” trener KPR Ruch Chorzów Jarosław Knopik.
„Niebieskie” podkreślają, że bardzo ważne będą pierwsze minuty.
– Chcemy wyjść bardzo skoncentrowane, zdeterminowane. Główne założenie to rozstrzygnąć ten mecz na początku. Jeśli jednak wszystko potoczy się inaczej, to i tak zrobimy wszystko, żeby punkty zostały w Chorzowie – podkreśla Karolina Jasinowska, najbardziej doświadczona zawodniczka KPR Ruch Chorzów.
W ekipie z Żor doświadczonych postaci także nie brakuje. Wystarczy wspomnieć o Klaudii Pielesz (wielokrotnej reprezentantce Polski), Olesii Donets, bramkarce Karolinie „Kai” Okręglak czy też byłej zawodniczce Ruchu Aleksandrze Sójce, która rozegrała w Chorzowie kilka sezonów w Superlidze.
W MTS Żory nie zobaczymy skrzydłowej Igi Barskiej, która wypadła z powodu kontuzji. Klub w trybie pilnym ściągnął w jej miejsce Emilię Więckowską z KS Bystra, młodzieżową reprezentantkę Polski. Ale i Ruch pochwalił się transferem „last minute”!
W sobotę szansę na debiut w koszulce z „eRką” otrzyma Natalia Sytenka, 23-letnia skrzydłowa z Ukrainy. Pochodzi z Zaporoża, a ostatnio występowała w klubie z Mikołajowa. Z „Niebieskimi” trenowała od pewnego czasu, a w czwartek została potwierdzona do gry.
Co ważne, poza Kają Gryczewską oraz Agnieszką Iwanowicz (obie leczą kontuzje kolana), trener Knopik ma do dyspozycji wszystkie zawodniczki.
Mecze KPR Ruch Chorzów w ten weekend w hali MORiS
Sobota, 2 kwietnia: KPR Ruch – MTS Żory (godz. 20.00)
Niedziela, 3 kwietnia: KPR Ruch – Sokol Pisek (godz. 18.00)