Piłkarze Ruchu Chorzów we wczorajszym spotkaniu z Hutnikiem Kraków zrealizowali założony plan. Niebiescy wygrali 1:0 (1:0) przed własną publicznością i zapewnili sobie komfortową pozycję w barażach.
Niedzielny mecz był ostatnim ligowym spotkaniem w ramach eWinner 2. ligi jaki Niebiescy rozegrali w obecnym sezonie. Spotkanie było niezwykle ważne dla Ruchu w kontekście zbliżających się barażów o wejście do 1. ligi, oprócz tego zawodnicy chcieli zakończyć serię 5 spotkań bez wygranej.
Po końcowym gwizdku sztab szkoleniowy, gracze, a także kibice mogli odetchnąć z ogromną ulgą. Niebiescy pokonali Hutnika Kraków jedną bramką autorstwa Tomasza Foszmańczyka. Filip Żagiel otrzymał dobre podane od Żuka, wdarł się w pole karne i po ziemi dośrodkował do kapitana Niebieskich, który z zimną krwią wykończył akcję. Zwycięstwo zapewniło 14-krotnemu Mistrzowi Polski 3. miejsce w tabeli.
– Mówiłem chłopakom w szatni, że rozczarowanie tym, że kończymy sezon na trzecim miejscu jest jednocześnie największym komplementem dla drużyny. Jest to wykładnik tego sezonu, tego jak graliśmy, jak wiele radości daliśmy kibicom. Jest to dla nas ogromny sukces – komentował po spotkaniu Foszmańczyk.
Wspomniane trzecie miejsce zapewniło chorzowianom uprzywilejowaną pozycję w barażach. Dzięki temu Ruch zagra pierwszy mecz w roli gospodarza, a w przypadku wygranej finałowe spotkanie także odbędzie się przy na Cichej. W pierwszym starciu Ruch podejmie już w środę 25 maja o godzinie 17:45 Radunię Stężyca. Mecz z pewnością będzie miał dodatkowy smaczek, bowiem to od przegranej z tą drużyną Niebiescy zapoczątkowali swoją serię bez wygranego meczu.
– Myślami jesteśmy już przy środzie. Mamy mało czasu, trzeba zrobić wszystko, by zagrać jeszcze lepiej, a przede wszystkim, by wynik nie był gorszy niż dzisiejszy – stwierdził na konferencji po meczu z Hutnikiem trener Jarosław Skrobacz.
Jeżeli Ruch wygra spotkanie z Radunią to finałowym meczu barażowym zmierzy się z kimś z pary Wigry Suwałki – Motor Lublin.