Spotkanie z MKS PR Urbis Gniezno miało być kluczowym dla Ruchu w walce o powrót do PGNiG Superligi Kobiet. Niestety „Niebieskie”, po bardzo zaciętych 60 minutach, przegrały 20:21.
W piątek w Brodnicy rozpoczął się Turniej Mistrzyń z udziałem trzech najlepszych drużyn I ligi w sezonie 2021/22. Już pierwszego dnia doszło do starcia dwóch ekip, które – zdaniem ekspertów – są faworytami imprezy: Ruchu Chorzów i MKS PR Urbis Gniezno.
Dla wielu zaskoczeniem mógł być fakt, kto poprowadził „Niebieskie” w Brodnicy. To czeski szkoleniowiec Tomas Barta, który pomagał już drużynie w tym sezonie, podczas meczów MOL Ligi. Jarosław Knopik, który wygrał z Ruchem grupę B pierwszej ligi i przygotowywał zespół do decydujących spotkań, nie pojechał na Turniej Mistrzyń. – Przebywa na zwolnieniu lekarskim – taką odpowiedź usłyszeliśmy w klubie.
Chorzowianki źle weszły w mecz. Nie trafiały w ataku, a w obronie nie potrafiły powstrzymać rozgrywających z Gniezna: Magdaleny Nurskiej i Moniki Łęgowskiej. Po 14. minutach przegrywały aż 2:7. W tym fragmencie tylko skrzydłowa Natalia Stokowiec dwukrotnie znalazła sposób na bramkarkę MKS.
Na szczęście w kolejnych minutach Ruch się przebudził. Rzut karny wykorzystała Natalia Kolonko, za moment trafiła Karolina Jasinowska, dobrze funkcjonowały skrzydła (Stokowiec, Natalia Sytenka) i w 26. minucie wszystko zaczynało się od początku (8:8). Ruch nawet objął dwubramkowe prowadzenie (10:8, po golach Kolonko i Wilczek), ale na przerwę zespoły schodziły przy stanie 10:10.
Druga część to gra nerwów. Obie drużyny nie potrafiły się wystrzec prostych błędów, a do tego co chwilę któraś ekipa musiała grać w osłabieniu (łącznie sędziowie aż 13 razy odsyłali zawodniczki na dwie minuty). W Ruchu dwoiła się i troiła kapitan Katarzyna Wilczek. Po jej celnych rzutach „Niebieskie” prowadziły 14:13 i 15:14, a w 45. minucie 16:15 – po bramce Natalii Doktorczyk. Warto także podkreślić świetną postawę bramkarki z Chorzowa, Dagmary Knapik.
Niestety później trzy gole z rzędu rzuciły rywalki i Ruch znalazł się w trudnej sytuacji. Znów jednak się podniósł. Polina Masałowa – rzutem do pustej bramki – wyrównała (18:18). Remis na tablicy wyników był także w 58. minucie, gdy bramkę zdobyła Natalia Kolonko (dobitka po niewykorzystanej „siódemce”).
Końcówka mogła „pójść” w obie strony, ale Ruchowi w decydujących momentach zabrakło zimnej krwi. Na 21:20 dla Gniezna trafiła Nurska. Chorzowianki miały dwie okazje, by doprowadzić do remisu. Najpierw jednak pojedynek z doskonale spisującą się (zwłaszcza w ostatnich minutach) Darią Konieczną przegrała Natalia Sytenka, a potem Natalia Stokowiec.
Ruch przegrał pierwszy mecz w Turnieju Mistrzyń, a jego sytuacja w walce o awans mocno się skomplikowała. W sobotę (godz. 18) chorzowianki muszą pokonać UKS Varsovia (najlepiej wysoko), a następnie liczyć, że ekipa ze stolicy wygra z Gnieznem. Plan wydaje się mało realny, ale dopóki piłka w grze, trzeba wierzyć w końcowy sukces.
Turniej Mistrzyń w Brodnicy
MKS PR Urbis Gniezno – KPR Ruch Chorzów 21:20 (10:10)
Gniezno: Konieczna, Hoffmann – Kasprowiak 1, Siwka, Sawicka, Giszczyńska, Chojnacka 1, Kuriata 1, Kaczmarek 1, Nurska 9, Matysek, Świerżewska 4, Łęgowska 4.
KPR Ruch: Ciesiółka, Knapik – Jasinowska 2, Sytenka 1, Polańska 1, Wilczek 4, Kolonko 5, Doktorczyk 1, Masiuda, Kavalova 1, Masałowa 1, Stokowiec 4.