W 2021 r. „Niebiescy” awansowali do II ligi, w maju br. na zaplecze Ekstraklasy. Czy teraz pokuszą się o hat-tricka? Jakie są ich cele przed sezonem w Fortuna I lidze? Głos zabrali trener Jarosław Skrobacz i kapitan Tomasz Foszmańczyk.
Już tylko dwa dni pozostały do rozpoczęcia sezonu w Fortuna I lidze. Ruch Chorzów wystąpi w niej jako beniaminek, na inaugurację podejmie Skrę Częstochowa (piątek, 15 lipca, godz. 20.30).
Kibice Ruchu po dwóch udanych sezonach marzą o tym, by drużyna powalczyła o trzeci z rzędu awans i powróciła do PKO Ekstraklasy. Dzięki temu udałoby się zmazać to, co stało się w latach 2017-2019 (trzy kolejne spadki). Jak na tę kwestię zapatruje się trener Jarosław Skrobacz?
– W zeszłym sezonie na początku nie mówiliśmy o żadnych wielkich zamiarach. Jednak po udanej jesieni, będąc wysoko, na drugim miejscu, rzeczywiście graliśmy o awans, wbrew opiniom niektórych. Nie wypadało mówić nic innego. Przeskok w dwa lata o dwie klasy rozgrywkowe – to nie jest łatwe. Z drugiej strony wierzę w to bardzo, że I liga to dla nas kolejny bodziec, że pójdziemy na fali, na tej euforii, że kibice nas poniosą i będziemy zdobywać punkty. A czy uda się ich zdobyć tyle, żebyśmy zimą wracali do jakichś ważniejszych tematów? Okaże się. Na pewno zespół stać na to, żebyśmy grali o zwycięstwa – powiedział Jarosław Skrobacz na środowej konferencji prasowej.
Kapitan Ruchu Tomasz Foszmańczyk mówił, z jakim nastawieniem drużyna przystąpi do walki na zapleczu PKO Ekstraklasy.
– Na pewno udało się stworzyć zespół taki, że nie musimy się obawiać. Nie przystępujemy do tej ligi z obawami, strachem, tylko świadomi swoich sporych atutów – nie tylko na trybunach, ale przede wszystkim na boisku. Postaramy się to potwierdzić już w najbliższy piątek – podkreślił „Fosa”.
W zespole doszło latem do sporych zmian. Klub zrezygnował z 14 zawodników, zakontraktował zaś 12 graczy. Wśród nabytków są m.in. powracający do Chorzowa Łukasz Moneta (ostatnio Stomil Olsztyn), Mateusz Winciersz (Piast Gliwice) czy Maciej Sadlok (Wisła Kraków), są także czołowi zawodnicy klubów, z którymi „Niebiescy” rywalizowali w II lidze: Artur Pląskowski (Chojniczanka), Tomasz Swędrowski (Motor Lublin) czy Przemysław Szur i Jakub Witek (Radunia Stężyca).
Tomasz Foszmańczyk podkreślił, że nowi zawodnicy pasują do Ruchu nie tylko pod względem piłkarskim, ale i charakterologicznym.
– Cieszę się jako kapitan, że przyszli fajni goście do tej szatni. To pozwoliło nam zbudować fajną drużynę, podtrzymać fajną atmosferę, która tu zawsze była. Jeżeli w szatni będzie wszystko OK, jeżeli będzie dobra atmosfera, team spirit, to na boisku jest dużo łatwiej o wyniki. Cieszę się, że taka grupa do nas przyszła. Oprócz tego, że potrafią grać w piłkę, to okazali się fajnymi ludźmi – dodał Foszmańczyk.
Przed pierwszym meczem ze Skrą trener Skrobacz przyznał, że ma pewien problem – to… kłopoty bogactwa przy ustalaniu składu. Jedynie wspomniany Maciej Sadlok nie jest i przez ok. 3-4 tygodnie nie będzie gotowy do gry. Pozostali aż się do niej palą.
– Wszyscy (poza Sadlokiem – przyp. red.) trenują na 100 procent. Ból głowy mamy duży. Pierwsza „jedenastka” jest już gotowa, wyjaśniły nam się wczoraj ostatnie rzeczy, oby tylko teraz nic się nie przytrafiło żadnemu z zawodników. Każdy w tym pierwszym meczu chce grać od początku. Myślę, że jest to niekiedy przeceniane, bo sezon jest długi, ale rzeczywiście każdy ten pierwszy mecz traktuje jako wykładnię pracy – przyznał Jarosław Skrobacz.
Rzecznik prasowy Ruchu Tomasz Ferens poinformował, że na inaugurację Fortuna I ligi spodziewana jest wysoka frekwencja na stadionie przy Cichej.
– Blisko 4500 kibiców jest już uprawnionych do wejścia na mecz, a wiemy, że w ostatnich dniach dynamika (sprzedaży biletów – przyp. red.) jest największa – powiedział Ferens.
Dla tych, którzy nie będą mogli przybyć na Cichą, pozostanie transmisja telewizyjna. Mecz Ruch – Skra pokaże Polsat Sport.