Reklama:


„Jeszcze raz to podkreślę, przyjmuję ten remis, gramy dalej i trzeba zrobić wszystko, aby następne spotkanie u siebie wygrać”

„Jeszcze raz to podkreślę, przyjmuję ten remis, gramy dalej i trzeba zrobić wszystko, aby następne spotkanie u siebie wygrać”
Trener Niebieskich nie mógł być do końca zadowlony w swoje urodziny.fot. własne

Wczorajsza gra Ruchu Chorzów pozwoliła Niebieskim na zdobycie jednego punktu. Drużyna w obliczu wielu niewykorzystanych sytuacji może mówić o niedosycie. Swoimi opiniami podczas konferencji podzielili się trenerzy obu zespołów oraz Konrad Kasolik.

Niebiescy nie sprawili wczoraj Jarosławowi Skrobaczowi wymarzonego prezentu urodzinowego w postaci kompletu punktów. Chorzowianie zremisowali na własnym terenie z Górnikiem Łęczna 1:1 (1:0). Mimo ogromu sytuacji jedyną bramkę dla Ruchu zdobył w tym meczu Konrad Kasolik, a trafienie Egzon Kryeziu pozwoliło gościom na wywiezienie jednego oczka.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mecz niewykorzystanych szans. Niebiescy podzielili się punktami z Górnikiem

Marcin Prasoł – trener Górnika Łęczna

Ja może zacznę od życzeń. Trenerze zdrówka przede wszystkim i najlepszego. Chciałem pochwalić dzisiaj swoją drużynę, bo myślę, że tego zdrowia w Chorzowie zostawiliśmy dużo, serducha, walki. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu i z niej jestem zadowolony mimo że przegrywaliśmy. Jeden błąd i było to za proste. To jest coś nad czym musimy pracować, coś co musimy eliminować. Druga połowa była już chaotyczna. Więcej przestrzeni się zrobiło, Ruch był na pewno groźny. Ciężko mi z mojej perspektywy powiedzieć jak blisko było bramki. My dążyliśmy do wyrównania i wracamy z punktem do Łęcznej.

Jarosław Skrobacz – trener Ruchu Chorzów

Dziękuję trenerze. Myślę, że takie spotkanie zremisowane przez nas i na pewno można odczuwać jakiś niedosyt, szczególnie po tej drugiej połowie. Jeżeli możemy mieć jakieś uwagi i żale, to powinniśmy mieć je przede wszystkim do siebie. Rzeczywiście kilka tych sytuacji w drugiej połowie było gdzie mogliśmy czy nawet powinniśmy tą drugą bramkę strzelić. Jeśli się nie strzela, to strata po stałym fragmencie może się przydarzyć. Nie upilnowaliśmy Marcina Biernata, który gra dobrze w powietrzu, piłka spadła przeciwnikowi pod nogi i wykorzystali sytuację. Stąd remis, jest punkt, czy zdobyty, czy dwa punkty stracone, obojętnie jak sobie to powiemy, to zespół trzeba pochwalić. Było widać, że graliśmy trzy dni po poprzednim spotkaniu. Martwią mnie urazy Przemka Szura i Patryka Sikory, bo to typowo mięśniowe rzecz więc ten proces regeneracji jeszcze nie dobiegł do końca. Te wymuszone zmiany mocno skomplikowały nam sytuację dlatego, że nie mogliśmy rzucić wszystkiego w momencie, kiedy potrzeba była aby wzmocnić ofensywę czy środek pola. Jeszcze raz to podkreślę, przyjmuję ten remis, gramy dalej i trzeba zrobić wszystko, aby następne spotkanie u siebie wygrać.

Konrad Kasolik – Ruch Chorzów

Dobrze zaczęliśmy ten mecz, prowadziliśmy. Zabrakło chyba trochę szczęścia w końcówce, żeby dowieźć ten wynik, albo strzelić bramkę na 2:0. To by na pewno uspokoiło spotkanie. Niestety, to się nie udało, straciliśmy gola. Szanujemy ten punkt, ale mogliśmy po prostu utrzymać ten korzystny rezultat. W każdym meczu gramy o zwycięstwo. W poniedziałek kolejna szansa na 3 punkty

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa