„Stanowimy jeden mocny niebieski kolektyw. To jest nasza siła. Nie ma u nas gwiazd, jest jedna wielka drużyna.”

„Stanowimy jeden mocny niebieski kolektyw. To jest nasza siła. Nie ma u nas gwiazd, jest jedna wielka drużyna.”
Gol Tomasza Foszmańczyka zapewnił Niebieskim zwycięstwo w niedzielnym starciu.fot. Marcin Bulanda - PressFocus

Niedzielny mecz z Sandencją Nowy Sącz wygrany 2:1 (0:1) nie był łatwą przeprawą dla chorzowskiego Ruchu. Trener Jarosław Skrobacz oraz zawodnicy Niebieskich docenili klasę rywala, który walczył przy Cichej do ostatnich minut.

Stanislav Varga – trener Sandencji Nowy Sącz

W pierwszej połowie graliśmy całkiem dobrze. Mogliśmy osiągnąć dobry wynik, w meczu z dobrym zespołem. Muszę pogratulować przeciwnikowi.

Jarosław Skrobacz – trener Ruchu Chorzów

Dziękuję za gratulacje. Ten mecz wyglądał dla nas tak, jak się spodziewaliśmy. My oglądając Sandencję znając trenerów z Czech czy ze Słowacji wiem, że chcą w swoje zespoły wpleść duży poziom zaangażowania, żeby w każdej minucie wszyscy dawali z siebie sto procent. Jestem przekonany, że z czasem zespół Sandencji będzie jeszcze groźniejszy. Fakt też jest taki, że w tej rundzie mają swoje problemy, grają bez swojego stadionu, więc punkty są zdobywane na wyjazdach, ciężko wywalczone. Jeżeli popatrzymy rzeczywiście wstecz, to były one zdobywane na boiskach zespołów będących faworytami. Nie inaczej było dzisiaj, bo przed sezonem na pewno nie bylibyśmy faworytem w spotkaniu z Sandencją, a tak się to ułożyło, że dziś występowaliśmy w takiej roli. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i było. Na dodatek straciliśmy bramkę. Myślę, że trochę przypadkowo, trochę tak gdzieś nieodpowiedzialne było nasze zachowanie, może trochę gapiostwa. Rzuty karny, jest bramka i Sandencja rzeczywiście do przerwy nie pozwalała nam na wiele, ale też w przerwie mieliśmy do siebie uwagi. W drugiej połowie udało nam się pod bramką przeciwnika przyspieszyć, zagrać trochę nieszablonowo, trochę jeden na jeden, ale przede wszystkim dynamiczne. Zespół gości popełnił błędy, wykorzystaliśmy to i kończymy zwycięstwem, dopisujemy trzy punkty i liga toczy się dalej.

Tomasz Foszmańczyk – Ruch Chorzów

Ciężko nam się wchodziło w ten mecz, bo zespół Sandecji był nieźle przygotowany po przerwie na kadrę, dobrze zorganizowany w obronie, dla tego nie dziwię się, że chłopakom ciężko się grało w pierwszej połowie. Po przerwie już zdecydowanie nasza dominacja, jeszcze kontrowersja z rzutem karnym, ale nie będziemy już tego roztrząsać. Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Niezależnie od tego, czy ktoś gra, czy nie, to się nie obraża. Stanowimy jeden mocny Niebieski kolektyw. To jest nasza siła. Nie ma u nas gwiazd, jest jedna wielka drużyna. W tym momencie jesteśmy liderem i na pewno w każdym meczu będziemy chcieli wygrywać i jak najdłużej tym liderem być. O awansie nikt u nas w szatni nie rozmawia, niech inni się tym zajmują.

Konrad Kasolik – Ruch Chorzów

Sandencja wysoko zawiesiła poprzeczkę, ale spodziewaliśmy się takiego meczu. Wiedzieliśmy, że rywal nie położy się przed nami, tylko zostawi na boisku dużo zdrowia i walki. W pierwszej połowie straciliśmy bramkę z rzutu karnego, były też sytuacje na wyrównanie ale zabrakło trochę szczęścia. W drugiej połowie zmiany oraz dobra gra całego zespołu pozwoliły wyciągnąć wynik.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa

Reklama:

Najnowsze wiadomości