Prawo i Sprawiedliwość straciło większość w Sejmiku Województwa Śląskiego. Marszałek Jakub Chełstowski wraz z trójką radnych zdecydował się opuścić szeregi partii rządzącej.
Przypomnijmy, że od blisko 4 lat władza w województwie znajduje się w rękach Prawa i Sprawiedliwości. Stało się tak głównie za sprawą Wojciecha Kałuży, który po otrzymaniu ponad 20 tys. głosów zamienił Koalicję Obywatelską na rzecz partii prowadzonej przez Jarosława Kaczyńskiego. Taki ruch spotkał się wówczas ze sporą krytyką i został odebrany jako oszukanie wyborców, dla których przynależność partyjna jest jednym z głównych czynników podczas wyborów. Dodatkowo w ramach „nagrody” Kałuża został wicemarszałkiem.
Historia zatoczyła wczoraj koło. W salach wojewódzkiego sejmiku wywołana została ogromna burza. Marszałek Jakub Chełstowski, a także troje radnych Prawa i Sprawiedliwości – Alina Nowak, Maria Materla oraz Rafał Kandziora zdecydowało się na odejście z partii rządzącej i zasilić Ruch Samorządowy „Tak! Dla Polski”. Sporo emocji wywołała także kwestia odwołania przewodniczącego Jana Kawuloka, który próbował ratować się własną interpretacją przepisów, a także wprowadzeniem długich przerw.
– Drogi Zjednoczonej Prawicy i Brukseli zdają się stopniowo rozmijać, a ja od dawna stoję na twardym stanowisku, że bez pieniędzy unijnych sobie nie poradzimy. Rozwój dużych miast czy też małych lokalnych ojczyzn to w dużej mierze zasługa pieniędzy z Unii Europejskiej – argumentuje swoją decyzję Jakub Chełstowski.
Taki stan rzeczy spowodował zmianę władzy w województwie. Z funkcjami wicemarszałka pożegnali się wspomniany Kałuża, a także Dariusz Starzycki. Zarząd opuściły również Beata Białowąs oraz Izabela Domogała. Na stanowiska wicemarszałków zostali wybrani Anna Jedynak i Łukasz Czopik. Oprócz nich w zarządzie zasiądzie także Krzysztof Klimosz, były prezes Stadionu Śląskiego.
– Samorząd musi być w rękach ludzi odpowiedzialnych i myślę, że Sejmik to pokazuje. Dziękuję radnym, którzy nie bali się zawalczyć o normalność. Czuję rytm samorządu inaczej, byłem samorządowcem przed objęciem funkcji marszałka i myślę, że dojrzałem, że razem z kolegami wracamy do macierzy, wracamy do samorządu – tam jest rozsądnie i racjonalnie – mówi Marszałek.