Trener Ruchu mówi wprost przed spotkaniem w Gnieźnie. „Mecz sezonu”

Trener Ruchu mówi wprost przed spotkaniem w Gnieźnie. „Mecz sezonu”
Trener Ivo Vavra dwa tygodnie temu zadebiutował na ławce Ruchu - w wyjazdowym meczu w LubinieFot. Biuro Prasowe MKS Zagłębie Lubin/PGNiG Superliga Kobiet

MKS PR Urbis Gniezno i KPR Ruch Chorzów zamykają tabelę PGNiG Superligi Kobiet. Ich sobotnie starcie to typowy mecz o życie. – Nie będzie to łatwe, ale mam nadzieję, że wrócimy z punktami – mówi trener „Niebieskich” Ivo Vavra.

Po ośmiu seriach Superligi KPR Ruch Chorzów plasuje się na ostatnim (10.) miejscu, z zerowym dorobkiem (ma do rozegrania zaległe spotkanie z Galiczanką Lwów). MKS PR Urbis przez długi czas również nie punktował, ale 26 listopada sprawił sensację sezonu, pokonując po rzutach karnych jednego z potentatów, MKS FunFloor Lublin. Dzięki temu wyprzedza w tabeli „Niebieskie” o dwa „oczka”.

W sobotę obaj beniaminkowie Superligi zmierzą się w Gnieźnie (początek o godz. 19.00, transmisja na Emocje.tv). W chorzowskim zespole wszyscy zdają sobie sprawę z wagi tego spotkania.

– Mecz w Gnieźnie będzie bardzo ważny. Dla mnie to mecz sezonu – mówi wprost Ivo Vavra, trener KPR Ruch Chorzów. – Mamy dwa punkty straty do rywala. Gdybyśmy przegrali, różnica powiększyłaby się do pięciu punktów i sytuacja byłaby zła. Za Gnieznem przemawia własna hala, a także kibice, którzy pomagają zespołowi. Nie będzie to dla nas łatwy mecz. Mam jednak nadzieję, że wrócimy do Chorzowa z punktami – dodaje czeski szkoleniowiec.

Ekipy z Gniezna i Chorzowa spotkały się na początku czerwca w Turnieju Mistrzyń w Brodnicy, którego stawką był awans do PGNiG Superligi Kobiet. „Pszczółki” okazały się minimalnie lepsze od Ruchu (21:20), głównie dzięki doskonałej postawie Darii Koniecznej (w sobotę nie wystąpi z powodu kontuzji).

– Jest niedosyt, bo to one wygrały. Stało się, jak się stało, ale tamten etap chcemy już zamknąć. Dostałyśmy szansę w Superlidze (Ruch awansował po powiększeniu rozgrywek do 10 zespołów – przyp. red.). Liczy się tu i teraz, chcemy zrewanżować się MKS-owi – podkreśla kapitan „Niebieskich” Karolina Jasinowska.

Od ponad miesiąca chorzowianki pracują pod wodzą Ivo Vavry. Czeski szkoleniowiec debiutował na ławce przed dwoma tygodniami, w wyjazdowym meczu z Zagłębiem Lubin. Po bardzo obiecującym początku „Niebieskie” przegrały z mistrzem Polski 20:28.

– Powtarzam, że ta drużyna ma potencjał. Pokazała to w pierwszych 20 minutach w Lubinie – graliśmy aktywnie, szybkim atakiem, bardzo dobrze w obronie. Zaskoczyliśmy Zagłębie. Gdy jednak wkradły się błędy, taka drużyna jak Lubin od razu to wykorzystała – zauważa Vavra.

Karolina Jasinowska wierzy, że pod wodzą czeskiego trenera Ruch będzie piąć się w tabeli. Ten pierwszy krok najlepiej zrobić już w sobotę.

– Widzimy, że to nasze trenowanie nie idzie na marne. Pozytywy było widać już w meczu z Zagłębiem. Ciężko przepracowałyśmy dwa tygodnie po to, by w sobotę zdobyć pierwsze punkty. Jesteśmy mocno zdeterminowane – dodaje kapitan Ruchu przed wyjazdem do Gniezna.

W zespole z Chorzowa nie zobaczymy w sobotę Poliny Masałowej, która zmaga się z urazem pięty.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa