– Fakt, że szczypiornistki Ruchu mają obecnie zero punktów na koncie wcale nie oznacza, że pogodziły się już ze spadkiem – mówi trener MKS FunFloor Lublin Piotr Dropek. W sobotę (28.01.) chorzowianki stawią czoła wiceliderowi tabeli i 22-krotnemu mistrzowi Polski.
Szanse Ruchu na utrzymanie w PGNiG Superlidze Kobiet są z meczu na mecz coraz mniejsze. W 13 seriach „Niebieskie” nie zdobyły ani jednego punktu. Przed nimi jeszcze 11 spotkań (5 w rundzie zasadniczej oraz 6 w grupie o utrzymanie), ale strata do kolejnych ekip – Młynów Stoisław Koszalin i Eurobudu JKS Jarosław jest już ogromna. Wynosi aż 11 „oczek”.
Trener Ivo Vavra po ostatnim spotkaniu w Piotrkowie (przegranym 28:40, głównie wskutek fatalnego pierwszego kwadransa) postawił następującą diagnozę.
– Nie ma doświadczonych dziewczyn. Bardzo dużo trenujemy, rozmawiamy, ale na meczach dziewczyny nie nadążają za tempem Superligi. Brakuje doświadczenia. Są takie mecze, gdzie gramy 2-3 kwadranse, 50 minut, a potem robimy błędy. Z kolei mecz w Piotrkowie dziewczyny przegrały już w autobusie – mówił Vavra.
W sobotni wieczór (28 stycznia, godz. 20.00) „Niebieskie” zagrają w hali MORiS z najbardziej utytułowanym zespołem w kraju MKS FunFloor Lublin. 22-krotny mistrz Polski w tym sezonie zajmuje drugą pozycję – z ośmiopunktową stratą do Zagłębia Lubin (ale lider rozegrał o jeden mecz więcej).
Lublinianki będą zdecydowanym faworytem spotkania, ale ich trener Piotr Dropek z dużym szacunkiem wypowiada się o piłkarkach Ruchu.
– To przeciwnik nieobliczalny i niewygodny. Fakt, że szczypiornistki Ruchu mają obecnie zero punktów na koncie wcale nie oznacza, że pogodziły się już ze spadkiem. My musimy utrzymać pełną koncentrację i nie dać się wciągnąć w jakąś dziwną wymianę. Musimy grać swoje – powiedział Dropek cytowany na stronie lubelskiego klubu.
Zapraszamy kibiców do hali MORiS w sobotni wieczór. Bilety można nabywać w kasie, a także w internecie (TUTAJ>>). Mecz będzie można także obejrzeć na platformie internetowej emocje.tv, ale dostęp do transmisji jest płatny.