Kolejna wysoka porażka futsalistów z Chorzowa w wyjazdowym spotkaniu z Rekordem Bielsko-Biała. Do 35 minuty podopieczni Rafała Krzyśki przegrywali „tylko” 0:4, ale w końcówce stracili kolejne cztery gole.
Chorzowianie zagrali w Bielsku-Białej mocno osłabieni – bez pauzujących za kartki Sebastiana Brockiego i Pawła Barańskiego. W kadrze zabrakło także Mariusza Segeta.
Od początku spotkania Kacper Burzej, bramkarz Cleareksu, miał pełne ręce roboty. Obronił uderzenie z woleja Mikołaja Zastawnika, strzał z bliska Łukasza Biela. A gdy już minął go Matheus, to chorzowianom dopisało szczęście. Brazylijczyk, strzelając z ostrego kąta, nie zdołał zmieścić piłki między słupkami. Clearex w 5. minucie skontrował i mógł objąć prowadzenie. Przemysław Dewucki idealnie zagrał do Piotra Ćwielonga, ale ten w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Bartłomiejem Nawratem.
Za moment bielszczanie otworzyli wynik. To była akcja byłych zawodników Cleareksu. Zastawnik z lewej strony zagrał wzdłuż bramki, a Paweł Budniak dołożył nogę. Rekord podwyższył prowadzenie w końcówce pierwszej części. Znów było to podanie na dalszy słupek i „zamknięcie” akcji – tym razem na listę strzelców wpisał się Fin Jani Korpela.
36 sekund po rozpoczęciu drugiej części Korpela podwyższył na 3:0. Później „Rekordziści” kontynuowali ostrzał bramki Cleareksu, Burzej zwijał się jak w ukropie. Chorzowianie także mieli swoje szanse. Najpierw pomylił się jednak 18-letni Aleksander Hartstein, a później po ładnej akcji z Ćwielongiem chybił Maciej Mizgajski.
Gospodarze mieli lepiej nastawione celowniki. Zastawnik w 33. minucie precyzyjnym strzałem (piłka odbiła się jeszcze od słupka) podwyższył na 4:0. Wydawało się jednak, że Clearex uniknie wysokiej porażki, porównywalnej z tymi z kwietnia 2021 r. (1:8) i maja 2022 r. (0:9). Niestety tradycji stało się zadość.
W końcówce drużyna Rafała Krzyśki popełniła bowiem masę błędów. Najpierw z ostrego kąta Burzeja pokonał Miłosz Krzempek, później gola nr 6 dla Rekordu strzelił Taras Korolyshyn.
Siódmą bramkę chorzowianie „sprezentowali” gospodarzom. Przy wyprowadzaniu piłki Hartstein niepotrzebnie próbował kiwać się z Matheusem, ale stracił piłkę tuż przed swoim polem karnym. Brazylijczyk nie miał problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce (Burzej wyszedł z niej, by Hartstein miał do kogo zagrać).
W przedostatniej minucie piłkę w polu karnym Cleareksu zagrał Mizgajski. Nadbiegający Stefan Rakić ulokował ją w bramce chorzowian, ale chwilę wcześniej zabrzmiał gwizdek. Arbiter przyznał się do błędu, mógł zastosować przywilej korzyści. Rekord i tak jednak dopiął swego. Z sześciu metrów Burzeja pokonał Budniak, ustalając wynik na 8:0.
W następny weekend Clearex zagra w 1/16 finału Pucharu Polski – ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe.
19. kolejka FOGO Futsal Ekstraklasa
Rekord Bielsko-Biała – Clearex Chorzów 8:0 (2:0)
Bramki: Budniak (6, 39. karny), Korpela dwie (18, 21), Zastawnik (33), Krzempek (36), Korolishyn (38), Matheus (38).
Żółte kartki: Korpela, Rakić – Jankowski.
Rekord: Nawrat – Popławski, Zastawnik, Kubik, Budniak oraz Rakić, Korpela, Matheus, Biel, Korsunov, Korolyshyn, Krzempek.
Clearex: Burzej – Mizgajski, Jankowski, Ćwielong, Dewucki oraz Dubiel, Łuszczek, Borkowski, Hartstein, Smaluch.