Reklama:


Już nic nie uratuje Ruchu. Spadek stał się faktem

Już nic nie uratuje Ruchu. Spadek stał się faktem
KPR Ruch Chorzów (na zdjęciu Paula Masiuda) stracił szanse na utrzymanie w PGNiG Superlidze KobietFot. Norbert Barczyk/Press Focus/Biuro Prasowe KPR Ruch Chorzów/PGNiG Superligi Kobiet

Na cztery spotkania przed końcem sezonu KPR Ruch Chorzów stracił szanse na utrzymanie w PGNiG Superlidze Kobiet. Gwoździem do trumny okazała się porażka z prowadzonymi przez Jarosława Knopika, byłego trenera „Niebieskich”, Młynami Stoisław Koszalin 24:25.

Przed sobotnim meczem w hali MORiS sytuacja była jasna. Tylko zwycięstwo przedłużało nadzieje Ruchu na pozostanie w elicie. W obu drużynach zabrakło kilku ważnych ogniw. W Ruchu nie wystąpiły Monika Ciesiółka i Karolina Jasinowska (kapitan „Niebieskich” doznała poważnej kontuzji), w zespole z Koszalina – Hanna Rycharska, Katarzyna Zimny i Gabriela Urbaniak.

Od początku spotkania trener Koszalina Jarosław Knopik, który Ruch zna doskonale (prowadził go dwukrotnie), usiłował wyłączyć z gry Marcelinę Polańską. Do indywidualnego krycia środkowej rozgrywającej chorzowianek wyznaczył Aleksandrę Zaleśny.

„Niebieskie” początkowo potrafiły sobie radzić z tak zestawioną defensywą, głównie dzięki dobrze funkcjonującym skrzydłom. Natalia Doktorczyk trafiała z lewej strony (i z rzutów karnych), zaś Patrycja Wiśniewska z drugiej flanki. Kilka udanych interwencji między słupkami zanotowała Kaja Gryczewska.

W 13. minucie KPR Ruch prowadził 9:5, a Koszalin sprawiał wrażenie zespołu zagubionego. Niestety chorzowianki szybko obniżyły loty. Wystarczy spojrzeć na ich dorobek. Do końca tej części zdobyły… tylko dwie bramki, w tym jedna to kolejna „siódemka” Doktorczyk.

Głównym problemem Ruchu zaczęła być Anna Mączka. Rozgrywająca Młynów Stoisław nie myliła się z siódmego metra, a do tego coraz łatwiej uwalniała się spod opieki chorzowianek. W samej pierwszej połowie rzuciła aż dziewięć bramek, w tym cztery z rzędu pod koniec tej części. Z 11:9 dla Ruchu zrobiło się 11:13.

Później także „Niebieskie” zaczęły stosować obronę 5-1, starając się odciąć Mączkę od gry. Koszalin utrzymywał jednak dwubramkowe prowadzenie. Do 40. minuty, gdy Natalia Sytenka wyrównała (15:15). Remis był także w 49. minucie po trafieniu Nadii Bury (19:19).

Później podopieczne Ivo Vavry znów musiały gonić wynik, ale w 56. minucie po kapitalnym fragmencie – bramkach Anastaziji Bondarenko, Marceliny Polańskiej i Natalii Doktorczyk – wyszły na prowadzenie 23:22!

Niestety w nerwowej końcówce lepsze okazały się przyjezdne. Mączka wykorzystała rzut karny, po solowej akcji trafiła Kaina Bayrak. A w ostatniej minucie Mączka – rzucając bramkę nr 13 – przesądziła o losach spotkania. Gol Patrycji Wiśniewskiej (24:25) był już tylko na otarcie łez.

KPR Ruch żegna się z Superligą. To trzeci spadek „Niebieskich” w ostatniej dekadzie (po 2016 r. i 2021 r.). Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery serie. Za tydzień – 25 marca – chorzowianki zagrają w Gnieźnie, z MKS PR Urbis.

MVP meczu – Anna Mączka (Młyny Stoisław Koszalin)
Najlepsza zawodniczka Ruchu – Natalia Doktorczyk

20. seria PGNiG Superligi Kobiet
KPR Ruch Chorzów – Młyny Stoisław Koszalin 24:25 (11:13)
KPR Ruch:
K. Gryczewska, Fornalczyk – Sytenka 3, Polańska 3, Masiuda 1, Bury 1, Iwanowicz, Doktorczyk 7, Wiśniewska 5, Kiel, Bondarenko 2, Stokowiec 1, Masałowa 1.
Młyny Stoisław: Filończuk, Nowicka – Bayrak 1, Jura, Reichel, Mączka 13, Lipok, Zaleśny 3, Choromańska 1, Szynkaruk 1, Kowalik, Żmijewska, Kubisova 6.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa