Po przerwie wszystko się posypało. Kolejna porażka „Niebieskich”

Po przerwie wszystko się posypało. Kolejna porażka „Niebieskich”
Paula Masiuda (nr 8) w ataku na bramkę Gniezna. Na drugim planie obrotowa Ruchu Nadia BuryFot. Damazy Gandurski/Off Book. Agencja Kreatywna/Biuro Prasowe MKS PR Urbis Gniezno

KPR Ruch Chorzów pokazał w Gnieźnie dwa oblicza. Pierwszą połowę drużyna Ivo Vavry rozegrała bardzo dobrze. Cóż z tego, skoro po przerwie straciła osiem bramek z rzędu i przegrała z MKS PR Urbis 28:33.

Na finiszu sezonu PGNiG Superligi Kobiet „Niebieskie” – nie mając szans na utrzymanie – walczą już tylko o sprawienie jakiejś niespodzianki. Po pierwszej połowie spotkania w Gnieźnie na takową się zanosiło.

KPR Ruch prowadził z miejscowym MKS PR Urbis 15:13. Oba zespoły zdobywały bramki seriami. Gospodynie zaczęły od dwóch trafień Moniki Łęgowskiej. Ruch odpowiedział za sprawą Poliny Masałowej, Marceliny Polańskiej i Natalii Doktorczyk (z karnego).

Później gnieźnianki trafiły trzy razy z rzędu, by czterokrotnie dać się zaskoczyć „Niebieskim”. W 12. minucie nasz zespół prowadził 7:5, po kolejnej bramce Masałowej. Kolejny fragment i… kolejny zwrot. To MKS był minimalnie lepszy (8:7).

Gospodynie miały jednak olbrzymie problemy z zatrzymaniem Masałowej. Rozgrywająca Ruchu przeprowadziła kilka indywidualnych akcji, oddała także efektowny rzut z dystansu, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Ruch odzyskał prowadzenie (9:8) i nie oddał go już do końca tej części.

Niestety po zmianie stron zobaczyliśmy zupełnie inne spotkanie. „Niebieskie” zaczęły popełniać masę błędów. Już w 33. minucie, po trzeciej karze, czerwoną kartkę zobaczyła Agnieszka Iwanowicz. Gniezno między 34. a 43. minutą zdobyło osiem bramek z rzędu i w konsekwencji z 14:16 zrobiło się 22:16.

Drużyna Roberta Popka nie wypuściła już prowadzenia z rąk. Kontrolowała sytuację do końca, głównie dzięki dwóm „strzelbom” – Magdalenie Nurskiej (8 bramek) i Monice Łęgowskiej (7). W Ruchu najwięcej trafień zanotowała Masałowa (7). Gniezno po raz trzeci w sezonie wygrało z chorzowiankami i umocniło się na 8. miejscu w tabeli.

– Widzowie mogą być zadowoleni, my oczywiście nie, bo mecz zakończył się naszą przegraną. Myślę, że chociaż zapewniłyśmy emocje. Nie ma co zwieszać głów, trzeba iść dalej. Każda z nas ma swoje sportowe cele, walczymy do końca – podsumowała mecz Patrycja Wiśniewska, skrzydłowa Ruchu.

W grupie spadkowej drużyny wrócą do gry dopiero w połowie kwietnia. KPR Ruch podejmie Start Elbląg (15.04.).

21. seria PGNiG Superliga Kobiet
MKS PR Urbis Gniezno – KPR Ruch Chorzów 33:28 (13:15)

MKS PR: Hoffman, Cieślak – Świerżewska 3, Nurska 7, Schlabs 1, Hartman, Tanaś, Giszczyńska, Łęgowska 8, Guziewicz, Wabińska 1, Kasprowiak 5, Kaczmarek 4, Chojnacka 2, Matysek 2.
KPR Ruch: K. Gryczewska, Fornalczyk – Sytenka 4, Polańska 2, Masiuda 2, Bury 1, Iwanowicz, Kolonko 3, Doktorczyk 4, Wiśniewska 2, Kiel, Bondarenko, Stokowiec 1, Masałowa 7, Kalyhina 2.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa