Wspaniała seria meczów bez porażki w wykonaniu Ruchu Chorzów dobiegła końca. Głos po przegranej z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza zabrali trenerzy oraz zawodnicy.
W ubiegły piątek drużyna Jarosława Skrobacza musiała pogodzić się z pierwszą porażką w trakcie rundy wiosennej. Niebiescy przegrali na wyjeździe z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 2:1 (1:0). Wygraną zapewniły gospodarzom trafienia zdobyte w 11 i 60. minucie przez Karaska i Radwańskiego. Ruch walczył do samego końca przynajmniej o remis, ale chorzowianie zdołali tylko nawiązać kontakt za sprawą wykorzystanego rzutu karnego przez Tomasza Foszmańczyka.
Jarosław Skrobacz – trener Ruchu Chorzów
Porażka na pewno boli. Jesteśmy trochę rozgoryczeni. Ten mecz ułożył się po myśli gospodarzy. Uważam, że pomogliśmy im w tym, bo strata pierwszej bramki mocno ustawiła te spotkanie. Bruk-Bet mógł grać swoje, mogli czekać na nasze błędy przy zagęszczonym środku. Bardo często schodzili nisko, piątką do linii obrony, a po przejęciu mieli groźne kontrataki. Po przerwie zaryzykowaliśmy i zagraliśmy jeszcze większą ilością zawodników ofensywnych, mając świadomość, że narażamy się na stratę kolejnej bramki. Gospodarze wypracowali sobie kilka sytuacji po stratach piłki, my swoją determinacją, zaangażowaniem i wolą walki staraliśmy się do końca o ten punkt. Fatalna i brzydka końcówka, więcej leżenia na boisku gospodarzy. Tak się gra i czasami ten cel uświęca środki. Termalica to dziś wykorzystała.
Radoslav Latal – trener Termaliki Bruk-Bet Nieciecza
Bardzo się cieszymy z tego meczu, mamy ważne trzy punkty. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie. Ruch miał swoje sytuacje, ale obrona pracowała dobrze. Zmieniliśmy też potem ustawienie, to nam też pomogło. Nie udało nam się wypracować większej przewagi w drugiej połowie. Wiedzieliśmy, że Ruch lubi strzelać w ostatnich minutach i trzeba uważać. Muszę pochwalić zespół, bo to bardzo dobry wynik.
Tomasz Foszmańczyk – Ruch Chorzów
Byliśmy gorsi o tę jedną bramkę. Trzeba zwrócić honor drużynie Termaliki, że postawili mocne warunki i zagrali bardzo dobrze. Mimo tego mogliśmy ten mecz zremisować, a nawet wygrać. Ta porażka mocno nas nie załamie, bo nie może. Mamy w czwartek kolejny, najważniejszy mecz i mam nadzieję, że uda nam się odkuć i zdobędziemy trzy punkty. Jesteśmy w takim klubie, których chyba cały czas potrzebuje emocji. Nie będziemy narzekać na to, że przegraliśmy po dziesięciu kolejkach i nadal mamy drugie miejsce. Pewnie dużo ekip cieszy się, że przegraliśmy, ale mam nadzieję, że tylko na jednej poprzestaniemy.