Drugi mecz na Stadionie Śląskim przyniósł kolejną zdobycz punktową dla Ruchu Chorzów. Niebiescy zremisowali bezbramkowo z Radomiakiem Radom. Spotkanie ocenili trenerzy obu drużyn.
Jan Woś – trener Ruchu Chorzów
Ten mecz można by podzielić na dwie części. Pierwsza połowa – słaba w naszym wykonaniu, szczególnie od 15. minuty, gdy przestaliśmy realizować to, o czym głównie mówiliśmy w szatni: czyli by być odważnym. Wyglądało to jednak odwrotnie. Większość zagrań była w stronę naszej bramki. W drugiej połowie zaczęliśmy grać bardzo ofensywnie, wysoko, oddawaliśmy strzały, nie dopuszczając przeciwnika do jakichś sytuacji. Druga połowa była bardzo fajna. Miejmy nadzieję, że to jest ten kierunek, który obraliśmy. Jednym z celów tego spotkania było nie stracić bramki i liczyliśmy, że jeśli nie stracimy gola, to z biegiem minut będziemy coraz odważniejsi. To udało się realizować. Z pewnością jest niedosyt, choć chcę też docenić to, co Radomiak grał do przerwy: był bardzo groźny. Wiedzieliśmy dobrze, że ma szybkich skrzydłowych i napastnika, który zdobył już 8 bramek. Nie chcieliśmy grać w obronie niskiej, a w średniej, ale i tak zostawialiśmy zbyt wiele miejsca na bokach. W pierwszej połowie mieliśmy sporo szczęścia, że któraś z tych akcji, szczególnie prawą stroną, nie skończyła się bramką.
Constantin Gâlcă – trener Radomiaka Radom
Dzisiaj mieliśmy do czynienia z dwiema różnymi połowami. W pierwszej graliśmy dobrze i tworzyliśmy sytuacje, a druga była fatalna. Ruch miał okazje, dominował, tworzył akcje w oparciu o wiele podań.