Zamiast awansu na bezpieczne miejsce, Clearex ugrzązł na dobre w strefie spadkowej FOGO Futsal Ekstraklasy. Po fatalnym występie przegrał u siebie z We-Metem Kamienica Królewska 0:4.
Zwycięstwo z beniaminkiem FOGO Futsal Ekstraklasy dałoby Cleareksowi – po raz pierwszy w tym sezonie – wydostanie się ze strefy spadkowej. Nadzieje były duże, ale boisko brutalnie zweryfikowało podopiecznych Wojciecha Dobrzyńskiego i Mirosława Miozgi. Chorzowianie zostali rozbici przez We-Met Kamienica Królewska.
Początek tego nie zapowiadał. Po strzale Sebastiana Brockiego piłka odbiła się od nogi bramkarza gości, a następnie od słupka. Goście zademonstrowali lepszą skuteczność. To był klasyczny futsalowcy schemat – zagranie „na ścianę”, odegranie piłki i strzał. Kostarykanin Milinton Tijerino płaskim uderzeniem otworzył wynik.
Minęły 62 sekundy i filigranowy Tijerino po raz drugi cieszył się z gola. Chorzowianie popełnili fatalny błąd w obronie. Skupili się na Kolumbijczyku Brayanie Merze, kompletnie zapominając o jego koledze, który tylko dopełnił formalności, pakując piłkę do pustej bramki.
Clearex starał się odpowiedzieć, ale próby były dość chaotyczne. Najlepsze okazje to strzały w słupek (Macieja Mizgajskiego) i poprzeczkę (Brockiego). Kontrę „2 na 1” zmarnował Łukasz Borkowski, który przegrał pojedynek z Patrykiem Labudą. Później Mizgajski doznał kontuzji i nie wrócił do gry, a chorzowian po raz kolejny skarcił Tijerino, który w 17. minucie miał na koncie hat-tricka.
Jakby mało było nieszczęść, w 19. minucie Łukasz Borkowski trafił do własnej siatki, próbując wybić piłkę zagraną w pole karne. To drugi z rzędu „samobój” tego zawodnika w meczu w hali MORiS (poprzednio z Sośnicą Gliwice).
W drugiej połowie chorzowianie walczyli choćby o bramkę honorową, ale ich nieskuteczność była zatrważająca. W 34. minucie Brocki zagrał wzdłuż bramki, a Borkowski miał tylko skierować piłkę do siatki. Dołożył nogę tak niedokładnie, że w hali słychać było jęk zawodu.
Po strzale Michała Dubiela piłka zmierzała do siatki, ale w ostatniej chwili głową wybił ją wszędobylski Tijerino. Następnie dwukrotnie przed szansą stawał Mariusz Seget, jednak rezerwowy golkiper We-Metu Jakub Kornat za każdym razem interweniował doskonale.
Wynik z pierwszej połowy nie uległ już zmianie. Chorzowianie ugrzęźli w strefie spadkowej. Zajmują 14. miejsce z 6 punktami na koncie, a rywale zaczynają im odjeżdżać na niebezpieczną odległość. We-Met po zwycięstwie w Chorzowie ma 11 „oczek”. Punktowały także inne drużyny: AZS UW Wilanów zgromadził już 12 „oczek”, zaś Red Dragons Pniewy 10.
W następnej kolejce chorzowian czeka wyjątkowo trudne zadanie – wyjazdowy mecz z mistrzem Polski Constractem Lubawa (18.11., godz. 17.00).
11. kolejka FOGO Futsal Ekstraklasy
Clearex Chorzów – We-Met Kamienica Królewska 0:4 (0:4)
Bramki: Tijerino dwie (2, 3, 17), Borkowski (19. samobójcza).
Żółte kartki: Kubicki, Dewucki – Mera.
Clearex: Kisielow (Nadolski) – Mizgajski, Borkowski, Brocki, Dewucki oraz Jankowski, Kubicki, Hartstein, Seget, Kostorz.
We-Met: Labuda (Kornat) – Hinca, Wroński, Choszcz, Sidor oraz Stencel, Dobek, Tijerino, Mera.