Ruch Chorzów nadal nie potrafi wywalczyć drugiego zwycięstwa w obecnym sezonie. W ostatnim meczu Niebieskim prawie się to udało, choć ogólny obraz gry pozostawiał wiele do życzenia i ostatecznie z Koroną Kielce padł remis 1:1 (0:0). Jak spotkanie ocenili szkoleniowcy oraz zawodnicy?
Kamil Kuzera – trener Korony Kielce:
Piłka nożna, polska Ekstraklasa… Chyba nikt by sobie nie pomyślał, nie wyobraził, że po tak rozegranej pierwszej połowie, w której zabrakło nam tak naprawdę tylko gola, ten mecz za sprawą jednego błędu może się tak odmienić. Dobrze, że finalnie zdobyliśmy 1 punkt, natomiast trudno teraz oceniać, czy złość, czy radość… Pozostawiam wszystkich z tym samym. Wiem, że jest olbrzymi niedosyt, ale przekujemy to wszystko w dobro, bo nie przegrywamy już 10. meczu. Brakuje nam zwycięstwa, dlatego z tego miejsca zapraszam wszystkich na spotkanie z Lechem, w którym chcemy zapunktować za 3.
Jan Woś – trener Ruchu Chorzów:
Bardzo mi przykro z powodu tego, co się stało. W pierwszej połowie zupełnie nie realizowaliśmy założeń na ten mecz. Przeciwnik po prostu był od nas lepszy, nie pozwolił nam praktycznie na nic. Druga połowa natomiast pokazała, że potrafimy grać w piłkę, tworzyć sytuacje. Problemem było to, że mimo kilku kontr, które nam fajnie wyszły, nie zakończyliśmy tego meczu. Bramka na 2:0 na pewno by nam pomogła. Stało się coś przykrego, strata gola w 93. minucie – i niestety nie wygraliśmy. Tak jak w przerwie było sporo sportowej złości, tak po ostatnim gwizdku w szatni dominował smutek i żal – przede wszystkim do siebie, że nie potrafiliśmy tego prowadzenia dowieźć do końca. Na odprawie mówiliśmy, że chcemy wyglądać tak, jak w drugiej połowie z Radomiakiem. Być odważni, kreować sytuacje, bo potrafimy i to pokazuje boisko. Ale pierwsza połowa w naszym wykonaniu była słaba. Plan był zupełnie inny – chcieliśmy grać wysokim pressingiem, lecz po kilku próbach okazało się, że przeciwnik sobie radzi. Niestety, nie potrafiliśmy niczego wykreować, nie byliśmy nawet w stanie odebrać piłki. Chcielibyśmy, by zespół wyglądał tak, jak w drugich połowach tych domowych meczów z Radomiakiem i Koroną. Szkoda mi chłopaków, szkoda ich zaangażowania, szkoda mi kibiców, którzy dopingowali nas i cały czas czekają na upragnione 3 punkty. Jest ciężko, ale musimy sobie z tym poradzić, bo taki zawód sobie wybraliśmy. Myślę, że jesteśmy w stanie w naszej grupie, moim sztabem, dotrzeć do głów i sprawić, byśmy wyglądali, jak w tych drugich połowach; gdy w ciągu 15 minut przerwy mobilizujemy się i wychodzimy na boisko jako zupełnie inny zespół.
Kacper Michalski – Ruch Chorzów
Na pewno po takim remisie, w takim momencie sezonu i miejscu jakim jesteśmy to nikt nie może się z tego cieszyć. Interesują nas tylko trzy punkty i tylko zwycięstwa a ich na razie nie ma. Zabrakło nam zamknięcia meczu na 2:0. Byłoby wtedy więcej spokoju, nawet jedna stracona nie dałaby nic rywalom. Z drugiej strony nie możemy też tracić gola w tak kluczowym momencie.