Zryw „Niebieskich” przyszedł zbyt późno. W środę przełamanie u siebie?

Zryw „Niebieskich” przyszedł zbyt późno. W środę przełamanie u siebie?
Krzysztof Salisz rozpoczął i zakończył strzelanie w Lesznie. Ruch trafił aż sześć razy, ale wrócił do Chorzowa bez punktówFot. Adrian Ślązok

W meczu w Lesznie chorzowianie zanotowali dobry początek i koniec. Niestety w innych fragmentach popełnili zbyt wiele błędów, ulegając GI Arth Soft Malepszy 6:8 (2:5). W środę Ruch podejmie FC Reiter Toruń.

Drużyna z Chorzowa występuje od stycznia pod nową nazwą – Ruch Chorzów Futsal, w miejsce Cleareksu. Do kadry dołączyło kilku doświadczonych zawodników, którzy podnieśli jakość. Jednak w końcowym rozrachunku nie przekłada się to na punkty. Ruch (licząc ze spotkaniami Cleareksu) doznał właśnie dziewiątej porażki z rzędu.

W spotkaniu w Lesznie z GI Malepszy Arth Soft „Niebiescy” objęli prowadzenie po sprytnym uderzeniu ze szpica Krzysztofa Salisza. Radość nie trwała jednak długo, bo gospodarze odpowiedzieli trzykrotnie. Po ładnym strzale Sebastiana Brockiego Ruch złapał kontakt, by w końcówce pierwszej odsłony znów go stracić.

Na 4:2 podwyższył Kolumbijczyk Daniel Gallego, a w ostatniej minucie tej części czerwoną kartką za zagranie ręką poza polem karnym został ukarany Olivier Nadolski, bramkarz chorzowian. Przedłużony rzut karny (wykonywany z ok. 7 metrów) na gola zamienił Rajmund Siecla.

Po przerwie najpierw Siecla skompletował hat-tricka, a następnie Mariusz Seget rozpoczął drugą „setkę” bramek w Futsal Ekstraklasie. Kapitan Ruchu urwał się rywalowi na prawym skrzydle i trafił do siatki. W końcówce „Niebieskich” raz jeszcze (po raz czwarty w tym meczu!) skarcił Siecla, a bramkę na 8:3 zdobył Jose Luis Tangarife.

Chorzowianie w końcówce poderwali się do ataków. Zryw przyniósł efekty. Po dokładnym podaniu Salisza golkipera z Leszna pokonał Brocki. Następnie sporo zamieszania w przodzie wprowadził… bramkarz Ruchu Maksym Kisielow. Po jego strzale piłkę do siatki wbił Michał Grecz. A na kilkanaście sekund przed syreną Salisz ustalił wynik – na 8:6 dla Leszna.

Zespół gospodarzy nas trochę wypunktował. Po naszych indywidualnych błędach od razu traciliśmy bramki. Druga połowa trochę lepsza, ale cały mecz pod kontrolą gospodarzy. W końcówce trochę się rozluźnili, mieliśmy więcej miejsca na boisku, stąd te strzelone gole. W naszej sytuacji każdy mecz jest jak o sześć punktów. Szukaliśmy ich tutaj, nie udało się. Broni nie składamy, będziemy walczyć do końca – powiedział po spotkaniu trener Ruchu Mirosław Miozga.

Zobacz skrót meczu w Lesznie

Już 24 stycznia „Niebiescy” rozegrają kolejny mecz – tym razem w hali MORiS przy ul. Dąbrowskiego. Ich rywalem będzie FC Reiter Toruń (godz. 18.00), pierwszy zespół znad strefy spadkowej (13. miejsce). Ruch traci do niego 10 punktów. Jeśli chce dokonać spektakularnej „remontady” i zachować miejsce w Ekstraklasie, to w środę musi się przełamać.

18. kolejka FOGO Futsal Ekstraklasy
GI Malepszy Arth Soft Leszno – Ruch Chorzów Futsal 8:6 (5:2)
Bramki:
Siecla cztery (7, 20, 26, 35), Kożemiaka (8), Małyszko (12), Gallego (16), Tangarife (36) – Salisz dwie (5, 40), Brocki dwie (14, 37), Seget (27), Grecz (38).
Ruch: Nadolski (Kisielow) – Grecz, Salisz, Jankowski, Seget, Tkacz, Hartstein, Brocki, Wachuła, Dubiel, Grzybowski.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa