– Nie jest rzeczą normalną, że ktoś grozi śmiercią prezydentowi. – mówiła dziś w Chorzowie posłanka Monika Rosa.
Kampania wyborcza w naszym mieście przyjmuje bardzo niepokojący obrót. Poświęcono temu dzisiejszą konferencję prasową przed budynkiem chorzowskiej Prokuratury Rejonowej.
Wśród uczestników konferencji, obok przedstawicieli lokalnego samorządu znaleźli się także parlamentarzyści – Monika Rosa, Gabriela Morawska-Stanecka i Wojciech Król. Zebranych poinformowano o groźbach śmierci kierowanych pod adresem prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotali, a także wtargnięciu i dewastacji na posesji radnego Bartłomieja Czai.
– To są rzeczy absolutnie bez precedensu w historii, nie tylko chorzowskiej demokracji, ale myślę że także demokracji lokalnej na terenie naszego kraju – komentował Marcin Michalik, wiceprezydent miasta.
Prezydent Andrzej Kotala poinformował o podjętych krokach prawnych:
– Przed chwilą złożyłem dwa doniesienia do prokuratury, które dotyczą grożenia mojej osobie śmiercią. Nie ma zgody na tego typu działania, na używanie języka nienawiści – stwierdził.
Chorzowski radny Bartłomiej Czaja opowiedział o własnych doświadczeniach:
– Grupa która hejtuje, atakuje, zaatakowała również moją prywatną posesję. Mieszkam z żoną i z dziećmi, w mojej rodzinie zapanował strach, obawa. Nie ma zgody na tego typu działania – podkreślił.
Głos zabrał także przewodniczący Rady Miasta Waldemar Kołodziej, który stwierdził, że z przypadkami prób zastraszania radnych mieliśmy w Chorzowie do czynienia już wcześniej.
– Proszę sobie wyobrazić, że kilku radnych zrezygnowało z kandydowania, po prostu bojąc się konsekwencji – stwierdził Waldemar Kołodziej.
Stanowczo zabrzmiały głosy parlamentarzystów. Jak stwierdziła Gabriela Morawska-Stanecka takie zdarzenia obserwujemy czasem w filmach o mafiach południowoamerykańskich.
– Czy chcemy, aby tak działo się w naszych miastach? Czy chcemy, żeby w naszych miastach królowała bandyterka i hejt? – pytała retorycznie. – Chyba nie o to chodzi w demokracji – wskazała Gabriela Morawska-Stanecka.
Wtórował jej poseł Wojciech Król:
– W Chorzowie, w pięknym mieście, od dłuższego czasu jest zorganizowana grupa przestępcza, bandyci, którzy próbują zastraszyć miasto, zastraszyć prezydenta, a być może nawet go po prostu zlikwidować, zabić – powiedział parlamentarzysta.
W podobnym tonie wypowiedziała się także Monika Rosa:
– Nie jest rzeczą normalną, że ktoś grozi śmiercią prezydentowi. Nie jest rzeczą normalną, że kandydaci i ich rodziny boją się o swoje bezpieczeństwo, boją się o swoje domy, boją się o swoje dzieci – wyliczała.