Górnik wypunktował Ruch. Rozczarowanie na Stadionie Śląskim (zdjęcia)

Górnik wypunktował Ruch. Rozczarowanie na Stadionie Śląskim (zdjęcia)
Miłosz Kozak (Ruch) blokowany przez Lawrence'a Ennaliego (Górnik)Fot. Marcin Bulanda

123. Wielkie Derby Śląska przyciągnęły na trybuny 38 106 kibiców. Niestety fani „Niebieskich” opuszczali stadion niepocieszeni. Ruch Chorzów uległ Górnikowi Zabrze 1:2 (0:1).

Już w 5. minucie „Niebiescy” mieli kapitalną okazję do zdobycia bramki. Filip Starzyński zagrał w tempo do Juliusza Letniowskiego, ten wpadł w pole karne, ale przegrał pojedynek z Danielem Bielicą. Dobijał Adam Vlkanova, lecz i z tym uderzeniem poradził sobie bramkarz z Zabrza.

Chorzowianie atakowali wysokim pressingiem, zmuszali Górnika do błędów, opanowali środek boiska. Na kolejną szansę trzeba było jednak poczekać aż do trzeciego kwadransa. Po dośrodkowaniu z lewej strony główkował Daniel Szczepan. Zabrakło mu jednak precyzji i piłka przeleciała kilka metrów obok słupka.

W 35. minucie sektory wypełnione kibicami Ruchu eksplodowały z radości. Vlkanova centrował z prawej strony, a Starzyński wbiegł środkiem pola karnego i strzałem z powietrza pokonał Bielicę. Euforia trwała jednak tylko kilkadziesiąt sekund. Szymon Marciniak został wezwany przez VAR i za moment anulował bramkę, odgwizdując faul Roberta Dadoka na piłkarzu Górnika, Damianie Rasaku.

Chorzowianom ta sytuacja jakby podcięła skrzydła. W doliczonym czasie gry zachowali się katastrofalnie w obronie, pozwalając Adrianowi Kapralikowi na przeprowadzenie solowej akcji. Słowak mijał kolejnych piłkarzy Ruchu, uderzył na bramkę, a Dante Stipica interweniował niepewnie. Dobitka Kapralika była skuteczna.

Po przerwie rzut wolny sprzed linii pola karnego egzekwował Starzyński, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Później sędzia zarządził kilkuminutową przerwę po tym, jak fani Ruchu odpalili race.

Zabrzanie nastawili się na kontrataki i jeden z nich przyniósł skutek. Piłkę przy linii bocznej stracił Miłosz Kozak. Przejął ją Soichiro Kozuki. Japończyk zdecydował się na strzał i zaskoczył Stipicę, który nie przypilnował „krótkiego” rogu. Dwa groźniejsze wypady zabrzan i dwa gole…

Nadzieje odżyły w 86. minucie. Po centrze z rzutu wolnego niepilnowany Soma Novothny głową skierował piłkę do siatki. To pierwszy gol Węgra w Ruchu. Szymon Marciniak doliczył 10 minut do drugiej połowy, chorzowianie atakowali do końca, dwie okazje miał jeszcze Novothny, ale nie udało mu się doprowadzić do remisu.

Następny mecz chorzowianie rozegrają 30 marca – na wyjeździe z Rakowem Częstochowa (godz. 12.30).

Zobacz zdjęcia z 123. Wielkich Derbów Śląska (Fot. Marcin Bulanda)

25. kolejka PKO Ekstraklasy
Ruch Chorzów – Górnik Zabrze 1:2 (0:1)
Bramki:
Novothny (86) – Kapralik (45+4), Kozuki (81).
Żółte kartki: Janicki, Szcześniak, Bielica.
Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 38 106.
Ruch: Stipica – Stępiński, Szymański, Josema (82. Novothny) – Dadok, Letniowski, Sikora, Wójtowicz (73. Moneta) – Starzyński (73. Kozak), Vlkanova (90+5. Szur) – Szczepan.
Górnik: Bielica – Szala, Szcześniak, Janicki, Janża – Kapralik (88. Lukoszek), Rasak, Pacheco, Podolski (88. Czyż), Ennali – Musiolik (46. Kozuki).

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa