Przed wyjazdowym meczem z We-Metem Kamienica Królewska sytuacja była jasna. Porażka Ruchu Chorzów oznaczała jego degradację. Podopieczni Romana Wachuły po bardzo dobrym występie wygrali jednak 5:2.
Przed tygodniem pierwszym spadkowiczem z FOGO Futsal Ekstraklasy została Sośnica Gliwice. W sobotę – po przegranej z BSF ABJ Bochnia – ten sam los spotkał Jagiellonię Białystok. W niedzielę z nożem na gardle grał Ruch Chorzów Futsal.
W przypadku porażki w Sierakowicach – z beniaminkiem Ekstraklasy We-Metem Kamienica Królewska – „Niebiescy” dołączyliby do Sośnicy i Jagiellonii. Będąc w krytycznej sytuacji, chorzowianie pokazali charakter i udowodnili, że będą walczyć do samego końca, dopóki mają jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie. Wygrali z wyżej notowanym (12. miejsce) We-Metem 5:2, rewanżując się za jesienną porażkę 0:4 w Chorzowie.
Przy pierwszym golu dla chorzowian największy udział miał Sebastian Brocki, który wymanewrował rywala i uderzył na bramkę. Piłka trafiła w stojącego tuż przed linią Michała Grecza i to jego nazwisko znalazło się na liście strzelców. Gospodarze wyrównali po błędzie Aleksandra Hartsteina, który w dość nieodpowiedzialny sposób stracił piłkę przed własnym polem karnym. Michał Choszcz założył „siatkę” Maksymowi Kisielowowi.
Jednak „Niebiescy” szybko wrócili na właściwe tory. Najpierw znów błysnął bardzo skuteczny w ostatnim czasie Michał Dubiel, a w 20. minucie Hartstein zrehabilitował się za wspomniany błąd. Wyłożył piłkę Dominikowi Jankowskiemu jak na tacy.
W drugiej części gospodarze strzelili gola kontaktowego, za sprawą Brayana Mery. Ruch zachował spokój, a w 37. minucie wyprowadził zabójczą kontrę. Jakub Grzybowski ruszył prawą stroną boiska i silnym, płaskim strzałem zaskoczył golkipera z Kamienicy Królewskiej. We-Met wycofał bramkarza, ale w ataku wiele nie zdziałał. Chorzowianie postawili kropkę nad „i” w ostatniej minucie. Przechwycili piłkę, Brocki dograł do Mariusza Segeta, a kapitan Ruchu umieścił ją w pustej bramce.
Zobacz, jak Ruch świętował niedzielną wygraną
To pierwsza wygrana „Niebieskich” pod wodzą Romana Wachuły. Mają oni na koncie 14 pkt., o dziewięć mniej od wyprzedzającego ich FC Reiter Toruń. W następnej kolejce Ruch podejmie mistrza Polski i lidera Ekstraklasy Constract Lubawa. Spotkanie odbędzie się 24 marca o godz. 17.00 w hali MORiS.
26. kolejka FOGO Futsal Ekstraklasy
We-Met Kamienica Królewska – Ruch Chorzów Futsal 2:5 (1:3)
Bramki: Choszcz (11), Mera (30) – Grecz (8), Dubiel (14), Jankowski (20), Grzybowski (37), Seget (40).
Ruch: Kisielow – Salisz, Jankowski, Dubiel, Seget oraz Grzybowski, Hartstein, Grecz, Brocki, Tkacz, Borkowski.