Warszawa, Kraków i… Chorzów znalazły się na podium najlepszych miast do życia wg znanego blogera, Szymona Pifczyka.
Szymon Pifczyk, autor bloga Kartografia Ekstremalna postanowił stworzyć swój rankong po tym, jak nie zgodził się z metodologią badania Business Insidera.
– W ostatnich tygodniach w mediach szerokim echem odbiło się ogłoszenie wyników drugiej edycji rankingu najlepszych miast do życia według Business Insidera. Wygrał Olsztyn, przed Lublinem, a wyniki są zupełnie inne niż w ubiegłorocznej edycji tegoż rankingu, co powinno wzbudzić pewne podejrzenia. Czy ranking, w którym Lublin mógł w ciągu jednego roku w tych samych kategoriach skoczyć z miejsca 10 na 2 brzmi wiarygodnie? Jeśli spojrzymy w metodologię tego rankingu, przeczytamy mocne słowa, że “nie ma tu miejsca na uznaniowość”. Być może, ale znalazło się miejsce na kiepską metodologię – czytamy na blogu Pifczyka.
Spośród zmiennych, jakie Pifczyk wziął pod uwagę w rankingu warto wymienić m. in. koszty życia, jakość otoczenia, edukację i czas wolny oraz rynek pracy.
W tak stworzonym rankingu najlepszym miastem do życia okazała się Warszawa, na drugim miejscu znalazł się Kraków, a na trzecim Chorzów, minimalnie wyprzedzając Katowice.
– Podium zamykają niemal ex-aequo Chorzów i Katowice. Wprawdzie Chorzów osiągnął minimalnie wyższy wynik (57,6% v. 57,3%), to zdecydowałem się połączyć te dwa miasta, bo leżą tuż obok siebie, a dodatkowo w niektórych zmiennych (zanieczyszczenie powietrza, PKB) musiałem przyjąć dla nich takie same wartości z braku dokładniejszych danych.
Te dwa miasta różnią się nieco od Krakowa i Warszawy jeśli chodzi o to, dlaczego są dobre do życia. O ile Kraków i Warszawa były w absolutnej czołówce w kilku kategoriach i na absolutnym dnie w innych, o tyle Chorzów i Katowice są w prawie każdej kategorii powyżej średniej, ale bez specjalnego wyróżniania się w żadnej (z wyjątkiem stosunkowo niskich cen mieszkań). – argumentuje S. Pifczyk
Pełen ranking znajduje się na blogu Szymona Pifczyka.